Życie w UK
Sześciu bezrobotnych Polaków w nielegalnym proteście sparaliżowało ruch
Fot: GazetteLive
Za nielegalnymi protestami wymierzonymi w budowę elektrowni zarządzonej przez spółkę MGT Teesside Ltd stoi… szóstka Polaków.
Z powodu nielegalnego protestu droga A66 przebiegająca przez konurbację Teesside została sparaliżowana. Na odcinku przebiegającym przez Tees Dock Road w godzinach porannego szczytu zorganizowano akcję ("industrial action"), przez którą dojazd do Middlesbrough był praktycznie niemożliwy. Korek ciągnął się przez kilka kilometrów.
Funkcjonariusze Cleveland Police informowali wręcz, że niektórzy mniej cierpliwi kierowcy po prostu zostawiali swoje samochody pogarszając jedynie sytuację na trasie. Akcja została potępiona przez lokalnych polityków, między innymi przez posłankę Partii Pracy Anna Turley. "Jestem naprawdę rozczarowana faktem, że protest ten miał miejsce" – komentowała laburzystka na łamach serwisu "GazetteLive".
"Spowodował on ogromne zakłócenia w ruchu drogowym i był niesamowicie szkodliwy, gdyż MGT stanowi doskonały przykład przedsiębiorstwa zaangażowanego w życie lokalnej społeczności." Podkreśliła, że załoga elektrowni zostanie zrekrutowana zostanie w 80% z Teesside i okolic, a jedynie pięć procent siły roboczej będzie pochodziło z zagranicy.
Łukasz Herba powiedział w sądzie, że Chloe Ayling zgodziła się na upozorowanie porwania dla kariery
Być może właśnie to było przyczyną protestów, za którymi stało… sześciu Polaków. Mieli się oni sprzeciwiać polityce zatrudniania obcokrajowców przez MGT Teesside, lecz nie mieli żadnego wsparcia ze strony związków zawodowych. Jak czytamy w "GazzeteLive" nasi rodacy mieli stracić pracę w wyniku działań nie tyle MGT, ale innej firmy, która prowadzi podobną politykę.