Życie w UK
„Szczęścia” chodzą parami: Brytyjczycy wygrali milion w “totka” drugi raz w życiu
„Milionerzy ze Scounthorpe” – David Long i Kathleen MacKenzie, którzy dwa lata temu kupili szczęśliwy los, w żartach twierdzili, że niedługo zrobią to znowu. Tym samym stali się żywymi dowodami na istnienie samospełniających się przepowiedni – dzisiaj odebrali kolejny czek na milion funtów i kluczyki do nowiutkiego Jaguara.
Pierwsza wygrana nie sprawiła, że para wyzbyła się swoich starych przyzwyczajeń – nadal mieszkali w niedużym domu w okolicy Lincolnshire, a David wciąż każdego dnia kupował w kiosku kupon. „Wiedziałem, że kiedyś znowu przyjdzie moja kolej” – powiedział odbierając nagrodę.
Dzień po zakupieniu losu, Kathleen sprawdziła numery. Tym razem okazało się to łatwiejsze niż poprzednio – w 2013 szczęśliwy los trafił pierwotnie do śmieci i mało brakowało, a nigdy nie zostałby spieniężony.
Kiedy w sobotni ranek okazało się, że numery na kuponie były, ponownie, identyczne z tymi, które pojawiały się na ekranie telewizora, Kathleen krzyknęła do męża: „Mówiłeś, że znowu to zrobisz i zrobiłeś!”. Jak twierdzi David, wszystko co działo się potem, „zlewa się w jedną całość”. „Tym razem zdecydowanie dłużej zajęło nam przyjście do siebie” – opowiada.
Szanse na kolejną wygraną wynosiły 283 miliardy do jednego. Jak ujął to jeden z bukmacherów, większe prawdopodobieństwo przypisuje się odnalezieniu w tym roku żywego Elvisa Presley’a.