Styl życia
Szara myszka polską „Tap Madl”
Paulina Papierska, . W ostatniej rundzie konkursu poza wygraną „Poliną” znalazły się również Aleksandra Kuligowska i Anna Piszczałka.
Przez cały wieczór dziewczyny starały pokazać się z możliwie jak najlepszej strony, próbując swoich sił m.in. w reklamie podkładu MaxFactor, pasty do zębów Blend-a-Med czy w podwodnej sesji zdjęciowej. Przez resztę wieczoru paradowały po wybiegu, zmieniając tylko stroje w nieco napiętej atmosferze, którą starały się ukryć pod wyraźnie nerwowym uśmiechem. Galę poprowadziła słynąca z „bezbłędnej polszczyzny” Joanna Krupa, której tym razem, nie wiedzieć czemu, towarzyszył Bartosz Węglarczyk. Wśród jurorów natomiast, poza stałymi już elementami – Karoliną Korwin-Piotrowską, Marcinem Tyszką, Dawidem Wolińskim nie zabrakło i światowej sławy modelingu – Anji Rubik oraz szefa Agencji Next.
Wynik do końca nie był przesądzony. Już gdy po kilku rundach z rywalizaji odpadła Ania, jasne było, że masę swych zwolenników ma zarówno Paulina, jak i Ola, która zdaniem wielu była przygotowana do roli modelki dużo lepiej, niż nie do końca jeszcze dojrzała psychicznie mieszkanka niewielkiego Zbąszynka. Sama jednak jest zdania, że dzięki programowi przeszła ogromną metamorfozę, i nazwyając się „żyletą” zerwała definitywnie z łatką „szarej myszki”. Łatkę tę, przypomnijmy, sama sobie naklejała z odcinka na odcinek coraz bardziej podkreślając swą łagodną, wrażliwą i nieśmiałą naturę oraz pochodzenie. Czy osoba o takim usposobieniu, która zamiast przebojem i tupetem podbijać wybiegi przeprasza, że żyje tłumacząc wiecznie przyczyny swego, jakże marnego poziomu angielskiego, ma szansę utrzymać się w bezwzględnym świecie dzisiejszego showbiznesu? Czas pokaże, a my tymczasem gratulując życzymy pewności siebie i szczęścia, które i tak nie opuszcza jej od pierwszego niemal odcinka…
Fot. TVN