Praca i finanse

Święta to napięty czas w seksbiznesie

Okazuje się, że w Święta Bożego Narodzenia pracują nie tylko lekarze, policjanci i strażacy, ale również – prostytutki. „Dla mnie jako prostytutki Boże Narodzenie jest najbardziej pracowitym i najdziwniejszym dniem w roku” – relacjonuje Natalia Jones, która zgodziła się opowiedzieć „The Independent”, jak ten szczególny dzień spędzają przedstawiciele najstarszego zawodu świata. Nie zgodziła się ujawnić tożsamości. Natalia Jones to jej pseudonim.

Święta to napięty czas w seksbiznesie

Natalia Jones nie ukrywa, że jest prostytutką, i że swój interes prowadzi w swoim mieszkaniu w Londynie. W „zawodzie” siedzi od pięciu lat i do świąt przygotowuje się jak każdy z nas – ozdabia mieszkanie, wiesza światełka i układa prezenty pod choinką. Jej mieszkanie wygląda tak samo, jak każde inne; jak takie, w którym każdy z nas mógłby zamieszkać.

Najwięcej klientów mieszkanie Pani Jones odwiedza w Wigilię Bożego Narodzenia. Najczęściej przychodzą już pijani po rodzinnych imprezach. Tym odmawia. Ale przychodzą też ci, których Natalia zna i mówi o nich „kochani i hojni ludzie”. Ci „kochani i hojni ludzie” przynoszą jej nawet prezenty. Podarunki kobiecie dają również sąsiedzi. Oni wiedzą, jaki zawód uprawia i mimo tego za nic się jej nie wstydzą. Przyznaje, że kiedy mijają się w korytarzu, to kłaniają się jak gdyby nigdy nic.

Jak sama przyznaje wolne robi sobie w dzień Bożego Narodzenia, bo każdy ma prawo tego dnia odpocząć, nieważne jaki zawód uprawia. Uważa, że ma szczęście, bo dzisiaj nie każdy może sobie na to pozwolić. Pracuje natomiast w Sylwestra i Nowy Rok, bo – jak twierdzi – w styczniu mało zarabia. Klienci po świętach mało płacą, przyznaje.

Martwią ją naloty policyjne, których jest coraz więcej. Kiedy kilka lat temu policjanci zatrzymali jej znajomych, to stracili wszystkie zarobione pieniądze, które potraktowano jako dowód w sprawie. Mieszkania zostały zamknięte na trzy miesiące do czasu zakończenia czynności śledczych. Na dodatek, było to w okresie Bożego Narodzenia, wtedy kiedy „branża” pracuje najwięcej, nawet w nadgodzinach. Wszyscy wylądowali na ulicy i to tam musieli zarobić na życie, często na jeszcze bardziej poniżających warunkach.

Dla ludzi tych to tragedia, bo większość z nich ma dzieci albo  bliskie sercu osoby, którym chce za zarobione w święta pieniądze kupić prezenty, jedzenie albo smakołyki. Mówi, że bywa ciężko, i że niespodziewane interwencje stróżów prawa prowadzą do tego, że nie mogą troszczyć się o swoich bliskich tak mocno, jakby chcieli.

author-avatar

Przeczytaj również

UK odrzuciło ofertę UE dotyczącą pracy i studiów dla młodych osóbUK odrzuciło ofertę UE dotyczącą pracy i studiów dla młodych osóbEurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemEurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemDlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Dlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Nauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuNauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuPoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj