Bez kategorii
Świąteczna wymiana „uprzejmości” między Cameronem i Milibandem
Na ostatnim przed świętami posiedzeniu parlamentu doszło do ostrej wymiany zmian pomiędzy urzędującym premierem i szefem głównej partii opozycyjnej. Politycy nie stronili od personalnych ataków i żartów ze swoich przeciwników.
Zaczęło się od stwierdzenie Davida Camerona, że żal mu deputowanych z ramienia Partii Pracy, ponieważ informacje na temat gospodarki Wielkiej Brytanii wytrąciły im z ręki oręż do walki z rządem.
„Muszę powiedzieć, że wręcz żal mi posłów z Partii Pracy. Nie mogą mówić nic na temat deficytu budżetowego, bo ten spada. Nie mogą mówić o wzroście gospodarczym, bo ten rośnie, nie mogą mówić o imigracji, bo zakazano im mówić na ten temat. Nie mogą nawet mówić o swoim liderze, bo ten tylko marnuje miejsce. Niewątpliwie ten rok to dla laburzystów ‘cicha noc’” – powiedział na posiedzeniu parlamentu szef Torysów.
Przywódca Partii Pracy nie pozostał mu jednak dłużny, podkreślając, że 2014 rok jest jednym z najgorszych dla konserwatystów. „Straciliście dwóch posłów na rzecz UKIP, straciliście również 26 mandatów w Parlamencie Europejskim. Odwróciliście się od zasad współczującego konserwatyzmu. Pokazaliście kim naprawdę jesteście. Wasz plan na 2020 rok to cofnięcie się w rozwoju do roku 1930”
Polityczni komentatorzy, zdziwieni niskim poziomem merytorycznym ostatniej tegorocznej debaty, zauważyli, że podobnego zdania była część deputowanych. Wzajemne połajanki odbywały się przy mocno przerzedzonej sali.