Życie w UK
„Spódniczki wprawiają nauczycieli w zakłopotanie” – twierdzi dyrektorka i wprowadza zakaz
Uczennice szkoły Bridlington w Hull w hrabstwie East Yorkshire są zobowiązane chodzić do szkoły w luźnych spodniach – identycznych jak dla chłopców. Zakaz ubierania „dopasowanych” strojów pozwala, zdaniem dyrekcji, unikać niepotrzebnego „naginania barier”.
Obostrzenia wprowadzono po tym, jak jeden z nauczycieli poskarżył się, że został postawiony w niezręcznej sytuacji, kiedy w klasie pojawiła się uczennica w bardzo krótkiej spódnicy. Nowe wytyczne krytykują nie tylko uczniowie, ale i rodzice – już tysiąc z nich podpisało petycję o odwołanie „niesprawiedliwego” i „śmiesznego” zakazu.
Dyrekcja broni się, że nowe zasady są w interesie nauczycieli, którzy nie wiedzieli jak mają zwracać uwagę uczennicom, których strój jest nieodpowiedni do szkoły. „Mieliśmy do czynienia z przypadkiem, kiedy jeden z nauczycieli zasugerował, że spódnica uczennicy jest za krótka. Dziewczyna odpowiedziała, że ‘nie powinien gapić się na jej nogi’” – tłumaczy dyrektor placówki, Sarah Pashley i dodaje, że problemem nie są jedynie spódnice – zakaz dotyczy również nieprzepisowych, bardzo obcisłych spodni.
„Niektóre uczennice starają się naginać zasady i do kompletują szkolny mundurek częściami garderoby nie zakupionymi od oryginalnych dostawców. Takie zachowanie powoduje spięcia na linii uczniowie – nauczyciele” – twierdzi Pashley. „Obecnie nie wymagamy, aby na spodniach znajdowało się logo szkoły, ale niewykluczone, że wprowadzimy taki obowiązek. Dzięki temu będziemy mieli pewność, że poszczególne części ubioru spełniają szkolne standardy” – tłumaczy dyrektor.