Życie w UK

Smutek i ból po utracie bliskiego nie mają narodowości

Z Arturem Galla, właścicielem Polskiego Domu Pogrzebowego nagrodzonego w 2016 roku nagrodą The Polish Choice of The Year w kategorii Polska Obsługa rozmawia Ilona Korzeniowska.

Smutek i ból po utracie bliskiego nie mają narodowości

Artur

Niemal każdy z nas kogoś stracił, niektórzy z nas nie mają już ukochanych rodziców, krewnych czy znajomych. W Polsce 1 listopada, obchodzony jest dzień Wszystkich Świętych. Ten dzień jest dniem szczególnie trudnym dla Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, bowiem nie każdy jest w stanie polecieć do Polski, aby tam zapalić znicz, powspominać nad grobem swoich bliskich. Jak na Wyspach mogliśmy uczcić ten dzień?

To prawda. Dla Brytyjczyków początek listopada to nie czas zadumy, wspominania tych, co odeszli, a raczej czas zabawy, przebierania się w stroje z horrorów, imprezy i zakupy akcesoriów związanych z Halloween. Na Wyspach nie ma tradycji odwiedzania grobów bliskich w All Saints` Day (Dzień Wszystkich Świętych) czy w All Souls` Day (Zaduszki). Tutaj wizyty na cmentarzu składane są zwykle w rocznicę śmierci bliskich i nie ma żadnego, konkretnego dnia, w którym mieszkańcy Wysp udają się na groby z kwiatami i zniczami. Polacy, którzy tutaj mieszkają na swój sposób jednak starają się podtrzymywać tę piekną, polską, tradycję, a nasz Polski Dom Pogrzebowy bardzo chętnie wszystkim chętnym w tym pomaga. W tym roku zorganizowaliśmy dla wszystkich tych, kórzy nie mogli odwiedzić grobów swoich bliskich w Polsce wspólną Mszę Świętą Zaduszną w intencji wszystkich zmarłych, która odbyła się w Parafii pw. NMP Matki Kościoła London na Ealingu.

Artur Galla – Polski Dom Pogrzebowy mimo polskiej nazwy organizuje i obsługuje również uroczystości pogrzebowe Brytyjczyków, jak również mieszkańców Wysp pochodzących z innych krajów. Czy zauważa Pan jakieś etniczne różnice w podejściu do pochówku? Ostatnio oglądałam program dokumentalny, w kórym pokazano wiele dziwnych pomysłów na pochówek. Jeden z bohaterów zaplanował na przykład swój pogrzeb w trumnie w kształcie samolotu, zamówił sobie pogrzebową piosenkę o rockowym brzmieniu pt. "Pal mnie, smaż mnie", a kolejna bohaterka programu poprosiła o zrobienie tatuażu wymieszanego z prochami jej zmarłego męża. Jak Pan podchodzi do takich ekscentrycznych pomysłów na pochówek?

Dla nas – Polskiego Domu Pogrzebowego, doskonale już znanego nie tylko wśród Polaków w Londynie ze swoich działań, najważniejszy zawsze jest szacunek do zmarłego oraz jego bliskich. To właśnie szacunek, empatia oraz profesjonalne podejście do każdej czynności związanej z pogrzebem: od przyjęcia zlecenia do odprowadzenia zmarłego na miejsce wiecznego spoczynku dało nam tak ważne w tej profesji zaufanie naszych klientów. Jesteśmy w stanie sprostać kazdemu wymaganiu, zrealizować każdy pomysł na pogrzeb, jednak zawsze najważniejszy dla nas będzie człowiek, którego mamy przygotować do ostatniej drogi, a także jego bliscy. Każdy z naszych pracowników musi być również psychologiem, bo temat śmierci dla nikogo nie jest łatwy, a nawet ci, którzy sami sobie planują ekscentryczne pożegnanie ze światem i bliskimi, chcą się czuć wysłuchani i zrozumiani. Wracając do pytania o mój stosunek do mody i escentrycznych pomysłów na pogrzeb odpowiem pytaniem – można zrealizować każdy pomysł, ale czy pogrzeb to czas i miejsce na żarty? My podchodzimy do naszej profesji z pełną powagą i szacunkiem do wszystkich tych, których śmierć dotyczy. To jest dla nas najważniejsze.

Smutek i ból po utracie bliskiego nie mają narodowości, ale już sposób opłakiwania zmarłych różny jest w różnych krajach. Czy Polacy, którzy przylecieli na Wyspy po 2004 roku, wciąż przywiązani są do polskich tradycji, czy może czerpią więcej z brytyjskich?

Polacy, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, czują wielką tęsknotę za polskimi najważniejszymi świętami, a Wszystkich Świętych jest dla nas dniem bardzo szczególnym. Dzień 1 listopada jest tutaj zwyczajnym dniem pracy, dlatego niełatwo jest Polakom w ten właśnie dzień lecieć do Polski. Jesteśmy przywiązani do tradycji i – może właśnie szczególnie tutaj – jeszcze mocniej je podtrzymujemy. Nie zauważyłem, żebyśmy ulegali brytyjskiej modzie, jeśli chodzi o organizację pochówku. Polacy przywiązani są bardziej do tej najważniejszej duchowej – a nie materialnej – strony pogrzebu. Każdy, kto chce z nami współpracować – bez względu na kraj pochodzenia, tradycje, zostanie w Polskim Domu Pogrzebowym wysłuchany, zrozumiany i uzyska nasze wsparcie.

 

Polski Dom Pogrzebowy – Artur Galla

3 The Pavement

Pope’s Lane

South Ealing

London W5 4NG

 

adres e-mail – [email protected]

tel. 0044 (0) 20 8840 5188

tel. 0044 (0) 7442 491 767

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj