Bez kategorii

Smoleńsk: Polonia opłakuje zmarłych

W różnych miastach na terenie Wielkiej Brytanii takich scen było więcej. – Miałam dziwny sen, w którym spadał samolot. Obudziłam narzeczonego. Godzinę później oglądaliśmy BBC, kiedy ogłosili tę tragiczną wiadomość – opowiada Magda z Oksfordu. Wśród emigrantów rozdzwoniły się telefony, zaczęto wysyłać smsy i maile.

Smoleńsk: Polonia opłakuje zmarłych

 

 

– Dowiedziałam się od koleżanki z Australii. Godzinę siedziałyśmy i płakałyśmy na Skypie – wspomina Joanna, 30-letnia prawniczka z Londynu.

Msze żałobne, kwiaty, znicze i flagi powiewające z okien domów – tak Polonia żegnała Prezydenta, jego żonę i 94 najważniejszych osób w państwie, które zginęły w katastrofie samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem.
 
Sobota, 06.56 GMT
Na początku było niedowierzanie. Wielkie znaki zapytania. A potem już płacz, złość i niewyobrażalny smutek. Maciej Bator, przewodniczący Związku Polaków w Irlandii Północnej, wspomina, że w sobotę obudził się o 10.30. – Od razu sprawdziłem telefon. Miałem kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i tyle samo wiadomości. Pierwsza z nich wyglądała na okropny żart. Okazało się, że to niestety prawda – opowiada. I dodaje: – Nie da się opisać tego, co czujemy. To wiele wzruszenia, łez, smutku, ale też poczucia jedności.
W różnych miastach na terenie Wielkiej Brytanii takich scen było więcej. – Miałam dziwny sen, w którym spadał samolot. Obudziłam narzeczonego. Godzinę później oglądaliśmy BBC, kiedy ogłosili tę tragiczną wiadomość – opowiada Magda z Oksfordu. Wśród emigrantów rozdzwoniły się telefony, zaczęto wysyłać smsy i maile. – Dowiedziałam się od koleżanki z Australii. Godzinę siedziałyśmy i płakałyśmy na Skypie – wspomina Joanna, 30-letnia prawniczka z Londynu. Strony portali społecznościowych zapełniły się wzruszającymi komentarzami. Na Facebooku zaczęły tworzyć się grupy wspominające zmarłych. Publikowano artykuły z angielskich i polskich stron. Wszyscy poszukiwali informacji, bo tak naprawdę nie było jeszcze wiadomo, co się wydarzyło w Rosji. Błąd pilota? Pogoda? Czy może znowu spisek katyński? W mediach pełno było spekulacji.
Jan Mokrzycki, były prezes Zjednoczenia Polskiego, w sobotę rano jechał z domu w Coventry na spotkanie w Londynie. – Usłyszałem tę wiadomość w radio. Popłynęły łzy. Zginęli wielcy patrioci. Prezydent Kaczyński, prezydent Kaczorowski, prałat Gostomski – opowiada.
 
Boże coś Polskę…
Późnym popołudniem parafie polonijne zaczęły przygotowywać się do nabożeństw żałobnych. Specjalne zebranie zwołano też od razu w ambasadzie. – Straszna wiadomość. Mamy wiele do ustalenia – stwierdził krótko rzecznik, Robert Szaniawski. W parafii na Devonii, w londyńskiej dzielnicy Islington, o 18.00 zebrała się pierwsza grupa żałobników. Podczas odczytywania listy ofiar katastrofy, cisza była porażająca. A kiedy wybrzmiały dźwięki pieśni „Boże coś Polskę” wiele osób nie ukrywało łez. – Nie kochałam prezydenta Kaczyńskiego, ale na pewno był patriotą – wspominała Marysia, 30-letnia pielęgniarka, która na mszę przyszła z 3-letnią córeczką. – To nasza narodowa tragedia – wycierała oczy młoda blondynka. Po mszy wszyscy pojechali pod ambasadę, zapalić znicze i oddać hołd zmarłym.
Emocjonalnie było nie tylko w Londynie. Przed belfaskim ratuszem już w sobotę zgromadziło się ponad 300 osób. Nie tylko Polaków, ale wszystkich tych, którzy chcieli uczcić pamięć ofiar katastrofy. Wśród oddających hołd byli min. przedstawiciele rady miasta, politycy, burmistrz Belfastu, wielu Polaków mieszkających w Belfaście oraz przypadkowi przychodnie. – Społeczność polska w Irlandii Północnej zjednoczyła się w tych trudnych chwilach – dodaje Maciej Bator.
 
Na Wyspach inaczej
W ciągu weekendu brytyjskie telewizje BBC i SkyNews nadają non-stop relacje na żywo z Warszawy. – Atmosfera w Polsce jest nie do opisania. To żałoba w typowo polskim, emocjonalnym stylu. Łączymy się z wami w bólu – raportuje Adam Easton,korespondent BBC. Pod polskimi kościołami rozdawane jest specjalne czarno-białe wydanie polonijnego tygodnika Nowy Czas, zatytułowane „Tragedia narodowa”.
Dla mieszkających na Wyspach Polaków ta tragedia jest jak powtórka ze śmierci papieża. – Tyle że wtedy byliśmy przygotowani. A tu wszystko zdarzyło się tak nagle… – wspominają zgromadzeni pod pomnikiem Władysława Sikorskiego przy ambasadzie rodacy. Od niedzielnego poranka, drugiego dnia żałoby narodowej w Polsce, zaczęły się tu gromadzić tłumy. O 16.00, kiedy zaplanowano oficjalny moment czuwania, było tu już ponad 3 tys. osób. Zablokowano dwie ulice prowadzące do ambasady. Palono znicze, składano kwiaty przed zdjęciami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego żony Marii i ostatniego prezydenta II RP, 90-letniego Ryszarda Kaczorowskiego. Były dwie minuty ciszy i przemówienie pani ambasador, która podziękowała wszystkim za wsparcie i piękną obecność. Ludzie spontanicznie inicjują hymn Polski. – W takich chwilach ta pieśń brzmi zupełnie inaczej – mówiła starsza kobieta, wyraźnie wzruszona. Młodzi ludzie trzymali się za ręce. – Atmosfera jest nie do opisania, brak mi słów. Takie chwile są najtrudniejsze dla emigranta, bo na Wyspach nie ma takiej podniosłości jak w Warszawie, życie toczy się normalnie. Dlatego w takich momentach chcemy być razem, wśród Polaków. To pozwala nam wspólnie przeżywać tę tragedię – mówił jeden z organizatorów czuwania, Sławomir Wróbel, w Londynie od 6 lat.
 
Zginął kwiat elity
Polonia poniosła też dwie bardzo osobiste straty. W tej tragicznej katastrofie zginął ostatni prezydent Polski na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski, którego Polonia traktowała jako ojca narodu, symbol przedwojennej moralności i patriotyzmu. – Od dwóch dni jesteśmy przyklejeni do telewizorów. To jedna z największych tragedii, jakie zdarzyły się Polsce po II wojnie św. Zginęło dwóch prezydentów, generalicja, politycy i kapłani. Prezydent Kaczorowski to był mój bliski przyjaciel. Strasznie go żałuję. Był człowiekiem o niesamowitej kulturze osobistej, wielkim patriotą. Będzie nam wszystkim, zwłaszcza tu na Wyspach, bardzo go brakować – wspomina ze smutkiem w głosie prof. Jan Ciechanowski. W POSK-u przy zdjęciu ostatniego Prezydenta stoją świeże kwiaty i świeczki. – Cudowny, skromny człowiek. Silny charakter, żelazne zasady. A przy tym genialne poczucie humoru – mówi Jan Mokrzycki ze Zjednoczenia. Jackowi Bernasinskiemu, przewodniczącemu Związku Harcerstwa Polskiego, który współpracował z Prezydentem Kaczorowskim, ciężko jest zachować spokój. – Znałem tego człowieka 50 lat – mówi rwącym się głosem.
Dla mieszkańców Hammersmith wielkim ciosem była też śmierć prałata Bronisława Gostowskiego z kościoła pw. Andrzeja Boboli na Hammersmith. – Prałat był księdzem, który żył dla ludzi. Kapłanem nie tylko wierzącym, ale robiącym dużo dobrego dla Polaków na Wyspach – wspomina Mokrzycki. W kościele na Hammersmith wystawiono wielki obraz uśmiechniętego prałata. Tu znali go wszyscy. I każdy go teraz opłakuje. – To był nasz proboszcz. Nikt go nie zastąpi – mówiła po niedzielnej mszy telewizji BBC zapłakana Polka.
 
Czarny dzień
„Jesteśmy szczęściarzami, że mamy naszych Polaków. I łączymy się z nimi w bólu” – komentuje w poniedziałkowym „The Daily Telegraph” dziennikarka, Melanie McDonagh. Do kondolencji dla Polski dołączyli się oczywiście brytyjscy politycy; ta katastrofa zdarzyła się w trakcie intensywnej kampanii wyborczej. – To czarny dzień dla Polski. Prezydent Kaczyński był odważnym patriotą, który walczył za wolność – powiedział lider Torysów, David Cameron. – Świat się dziś smuci – komentował premier Gordon Brown. – Ofiarujemy nasze współczucie i solidarność z Polakami. Silne więzi Wielkiej Brytanii z Polską sprawiają, że jest to także dla nas czas żałoby i refleksji – napisał minister spraw zagranicznych David Milliband w liście do zgromadzonych przy Pomniku Katyńskim na cmentarzu w Gunnersbury.
Swoje kondolencje przekazała też „zasmucona” Królowa Elżbieta II. Podkreśliła wieloletnie zasługi Prezydenta Kaczyńskiego, Prezydenta Kaczorowskiego i wielu innych znakomitych liderów z Polski. – Przesyłam wyrazy głębokiego współczucia całemu polskiemu narodowi – napisała Królowa w liście.
W księdze kondolencyjnej w polskiej ambasadzie w Londynie będzie można się podpisywać do końca tygodnia. Podobna księga zostanie prawdopodobnie otwarta także w urzędzie dzielnicowym na Ealingu.
 
Aleksandra Kaniewska
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

author-avatar

Przeczytaj również

Lotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj