Bez kategorii
Słynna “Biała Wdowa” ma już dość dżihadu i chce wrócić do UK
Najpierw zdradziła kraj dla muzułmanów, a teraz chce wrócić na łono ojczyzny – Sally Jones, słynna "Biała Wdowa" ma już dość ISIS. Co się stało, że zmieniła swoją decyzję?
Historia Brytyjki urodzonej w Kent, którą dołączyła do ISIS, jest jednym z najgłośniejszych przypadków islamskiej radykalizacji. Mając 45 lat za pośrednictwem internetu poznała swojego przyszłego męża, Jonaida Hussaina. Już wcześniej przeszła na islam, ale dopiero później jej poglądy uległy radykalizacji. W 2013 postanowiła dołączyć do ISIS. Razem z mężem i dziesięcioletnim synem ruszyli do Syrii wspomagać Państwo Islamskie.
Jaki jest typowy profil bojownika ISIS? Będziecie zdziwieni!
Jones przyjęła imię Umm Hussain al-Britani i zajęła się głównie rekrutacją nowych członków i propagandą. Jednoznacznie wyrażała się o UK i USA nazywając te kraje "terrorystycznymi". Na nagraniach udostępnianych przez nią w internecie, nawoływała do mordowania chrześcijan przez obcięcie głów. Słowem – stała się terrorystką.
24 sierpnia 2015 roku jej mąż został zabity przez amerykańskiego drona podczas jednego z bombardowań. Wtedy "Biała Wdowa pisała, że "jest dumna, że mój mąż został zabity przez największego wroga Allaha". "Nigdy nie kochałam nikogo bardziej niż mojego męża. Mam nadzieję, że męczennicy zostaną hojnie wynagrodzeni przez Allaha. Nasi wrogowie myślą, że wygrają, kiedy nas zabiją. Nie, to my wygramy". Teraz jej poglądy (znowu!) radykalnie się zmieniły.
W rozmowie z reporterem Sky News inna bojowniczka ISIS imieniem Aisha zdradziła, że Brytyjka ma już dość życia dżihadystki. Chętnie wróciłaby do Wielkiej Brytanii, ale nie będzie to łatwe. Bojownicy ISIS z pewnością nie pozwolą jej na taką dezercję, a w kraju czeka ją sąd i najprawdopodobniej ciężki wyrok, być może dożywocie.
Bród, smród i ubóstwo. W takich warunkach ISIS przetrzymuje swoje seksualne niewolnice [wideo]
Rzekoma deklaracja Sally Jones spotkała się z licznymi komentarzami Brytyjczyków. Nie musimy chyba dodawać, że były one, delikatnie mówiąc, mało przychylne dla najwyraźniej skruszonej rodaczki…