Styl życia
Skandal w obozie zagłady! Tam, gdzie zginęły miliony ludzi, teraz można łapać pokemony
Niemiecki obóz zagłady Auschwitz–Birkenau był miejscem kaźni milionów niewinnych Polaków, Rosjan, Żydów i wielu innych narodów. Dzisiaj można tam bawić się w Pokemon Go.
Bijąca rekordy popularności gra, która w zaledwie kilka dni zdobyła ponad 7 milionów użytkowników, dociera do coraz większej ilości osób i miejsc. Gra polega na chodzeniu i łapaniu wirtualnych stworów – pokemonów i kolekcjonowaniu ich, by później gracze za ich pomocą mogli walczyć między sobą. Miejsca, w których można znaleźć najbardziej rzadkie pokemony są zazwyczaj trudno dostępne.
Syn bin Ladena zapowiada krwawę zemstę
Gra dotarła nawet do obozu zagłady Auschwitz, co zbulwersowało wiele osób, w tym rodziny pomordowanych w niemieckim obozie. O sprawie poinformował rzecznik muzeum, Paweł Sawicki.
Today in “what the hell is wrong with people” – Playing Pokémon Go at Auschwitz? https://t.co/ZfM4gEhhRQ pic.twitter.com/ET3oH4ejSD
— Andrew Stroehlein (@astroehlein) 13 lipca 2016
Powiedział on również, że pozwolenie na umieszczenie na terenie obozu sal treningowych jest wyrazem braku szacunku i pamięci dla ofiar zamordowanych w tym miejscu. Władze muzeum są w kontakcie z producentami gry i jak powiedział rzecznik, stworki mają w najbliższym czasie zniknąć z terenu muzeum.
To nie jedyna taka wpadka gry, ponieważ internauci zgłaszali również, że pokemony można łapać w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.
Młodzi Anglicy odpowiedzą za próbę kradzieży przedmiotów z Auschwitz
Gra zaliczyła też inne potknięcia. Były nimi na przykład kradzieże telefonów graczy, którzy zostali zwabieni przez złodziei za pomocą samej gry. Jedna z grających z USA podczas poszukiwań stworów znalazła zwłoki topielca. Do sieci cały czas trafiają zdjęcia osób, które szukając pokemonów trafiły na coś osobliwego, np. zagubioną krowę z farmy amiszów.