Styl życia
Skandal w Izbie Gmin – sprzątaczki muszą sprzątać wymiociny i zużyte prezerwatywy polityków
Fot: Wikimedia Commons
O rzeczonej sprawie donosi jeden z najpoczytniejszych brytyjskich tabloidów "The Daily Mail", który powołując się na własne źródła w Izbie Gmin pisze o "brudnych" skutkach ostatniej seks-afery w Westminsterze.
Przypomnijmy, słynna afera, która w mediach zyskała miano "Sexminster" pogrążyła kilku prominentnych członków Partii Konserwatywnej. Wśród jej ofiar znalazło się dwóch członków gabinetu Theresy May, Damiana Greena i Sir Micheala Fallona. Wówczas na jaw wyszły paskudne praktyki niektórych członków Izby Gmin, w tym molestowanie seksualne i napaści na tle seksualnym. W kilka miesięcy po tych wydarzeniach osoby zajmujące się utrzymaniem czystości w Westminsterze poskarżyły się na prawdopodbnie tych samych, ale też i innych posłów.
Z jakiego powodu?
Szkocja: Polski weteran od dziesięciu lat zamawia w tym pubie codziennie to samo
Jak czytamy na łamach "Maila" wybrani przez nas reprezentanci całego narodu brytyjskiego oraz ich doradcy i pracownicy mają zachowywać się "jak świnie", gdy przebywają w Pałacu Westminsterskim. Według sprzątaczek w biurach stale znajdowane są zużyte prezerwatywy czy wymiociny (!!!), które muszą sprzątać. W tej sprawie ma zostać wystosowana specjalna skarga dotycząca niewłaściwości tego typu zachowań.
"Jest to typ zachowania, którego można oczekiwać po studentach pierwszego roku, a nie posłach i ich pracownikach" – relacjonuje źródłoi "Maila". "Osoby dbające o czystość są zmuszane do sprzątania wymiocin i zużytych kondomów pozostawianych przez członków Izby Gmin. Sprzątaczki nie zostały zatrudnione do usuwania śladów rozpusty polityków" – czytamy dalej.
Kurs funta najwyższy od lipca! Wobec złotówki także dziś rekordowo mocny
Cóż można do tego dodać? Mamy takich polityków, na jakich sobie zasłużyliśmy.