Styl życia
Sieć supermarketów chciała ukryć prawdę o kurczakach skażonych śmiertelną bakterią
Dyrektor ds technicznych sieci supermarketów Tesco, potajemnie lobbował za złagodzeniem komunikatu wystosowanego przez Food Standard Agency (FSA) w sprawie obecności na kurczakach bakterii, które mogą prowadzić do zatrucia, a w skrajnych przypadkach do śmierci konsumenta. Chodziło o niepodawanie konkretnych nazw supermarketów, które ignorowały dotychczasowe ustalenia i sprzedawały skażone mięso.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że osoba, która lobbowała za ukryciem informacji w końcowym raporcie była prezesem FSA przez wiele lat, a bezpośrednio z tej posady przeniosła się do Tesco.
Tim Smith, o którym mowa, miał przekonywać Ministerstwo Zdrowia, że publikacja raportu FSA, wymieniającego i oskarżającego o zaniedbania konkretne sieci sklepów, miałaby prowokować lęk u konsumentów i straty dla całego sektora.
The Guardian, który poinformował o sprawie na podstawie nieoficjalnych informacji, zadaje pytanie, czy Smith nie złamał tym samym prawa. Odchodząc w październiku 2012 roku z FSA, do sieci Tesco, której działania w swojej dotychczasowej pracy oceniał, miał podpisać specjalne zobowiązanie. Zakazywało ono lobbingu u państwowych urzędników i ministrów na rzecz Tesco przez dwa lata. Był to warunek premiera Davida Camerona, który osobiście podpisał zgodę na przejście Smitha do sieci.
W zeszłym tygodniu FSA podała informację, że campylobacter może być obecny aż na 59 proc. sprzedawanego mięsa drobiowego. Sieci supermarketów dostają informację o skażonym mięsie na danej farmie, ale ignorują je i nie podejmują żadnych działań mających ochronić zdrowie konsumentów.
Według szacunków campylobacter jest co roku przyczyną śmierci 100 osób i 280 tys. chorób. Jest również najczęstszą przyczyną zatruć pokarmowych na Wyspach.