Praca i finanse
Sąd Najwyższy UK: Home Office bezprawnie więził osoby ubiegające się o azyl. Będzie fala wniosków o odszkodowanie?
Fot. Getty
Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa wydał wyrok w sprawie osób ubiegających się o azyl w UK i podlegających wydaleniu na mocy rozporządzenia Dublin III, które decyzją Home Office zostały osadzone w więzieniu. Sąd uznał, że Home Office nie miał prawa więzić tych osób, o ile nie istniało względem nich podejrzenie, że uciekną.
Wyrok Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa dotyczy przetrzymywania w więzieniu imigrantów, którzy złożyli wniosek o azyl w UK w okresie między 1 stycznia 2014 r. a 15 marca 2017 r., a którzy na mocy rozporządzenia Dublin III nie mieli do tego prawa. Przypomnijmy bowiem, że zgodnie z rozporządzeniem Dublin III państwem odpowiedzialnym za rozpatrzenie wniosku o azyl zostało ustanowione pierwsze państwo członkowskie UE, którego granicę przekroczył cudzoziemiec starający się o ochronę.
Czytaj też: Home Office rozważa podwyższenie progu zarobkowego dla imigrantów do… £36 700 rocznie!
Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa orzekł jednak, że Home Office nie miało prawa umieszczać w więzieniu imigrantów podlegających wydaleniu na mocy rozporządzenia Dublin III. Do zamykania ludzi mogło dochodzic tylko na drodze wyjątku, gdy istniało podejrzenie względem niektórych imigrantów, że uciekną i nie wrócą do pierwszego państwa członkowskiego UE, do którego trafili starając się o polityczną ochronę.
Nie jest jeszcze znana liczba osób bezprawnie uwięzionych na mocy decyzji Home Office, ale mogą ich być tysiące. W końcu ogólna liczba wniosków przygotowana przez Home Office w zakresie deportacji cudzoziemców do „pierwszego państwa członkowskiego” odpowiedzialnego za rozpatrzenie decyzji o przyznanie azylu wyniosła w latach 2015 – 2018 18953. W tym samym czasie takich samych wniosków do władz UK ze strony pozostałych państw członkowskich UE było 7365.
Eksperci nie wykluczają, że teraz Home Office zaleje fala pozwów o odszkodowanie za bezprawne uwięzienie imigrantów. Możliwość walki o odszkodowanie zasygnalizowali zresztą sami sędziowie Sądu Najwyższego.