Rząd wypowiada wojnę “praniu mózgów” w religijnych akademiach

Z oficjalnych rejestrów Ministerstwa Edukacji, na przestrzeni kilkunastu ostatnich miesięcy, zniknęły tysiące dzieci. Rodzice zamiast do konwencjonalnych placówek, posyłają je do tzw. “Academies”, czyli nielegalnych szkół religijnych. Nauka prowadzona wbrew obowiązującemu programowi nauczania, ma być wkrótce nielegalna.

Regulacje dotyczące działalności akademii mają zostać uwzględnione w ustawie antyterrorystycznej, nad którą pracuje obecnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W myśl proponowanych zapisów, rząd będzie mógł interweniować jeśli uzna, że edukacja prowadzona jest w “nieregulaminowym środowisku” oraz że w jej ramach dzieci poddawane są indoktrynacji.

W kwietniu tego roku, reporterzy “The Independent” ujawnili, że z rejestrów Ministerstwa Edukacji ,zniknęły tysiące dzieci. Uczniowie zostali przeniesieni do ultra-ortodoksyjnych żydowskich  szkół. Uczęszczający do nich chłopcy, otrzymywali jedynie edukację o charakterze religijnym. Wiedza świecka jest w nich właściwie pomijana, więc wielu absolwentów opuszcza mury akademii właściwie nie znając dobrze angielskiego, a także nie mając podstawowej wiedzy praktycznej o realnym życiu.

Jak donoszą dziennikarze, w akademiach panuje atmosfera strachu: stosowanie kar cielesnych jest na porządku dziennym. Nauczyciele często pełnią również role swatów, zachęcając uczniów, którzy skończyli 18 lat, aby wstępowali w aranżowane małżeństwa.

Brak regulacji prawnych dotyczących akademii sprawił, że miejscowe władze przymykały na ich działalność oko. O tym, że dzieci zamiast chodzić do normalnych szkół, odbierają jedynie  religijną edukację w akademiach, urzędnicy londyńskiego Hackney wiedzieli już od co najmniej 2010 roku. Jak jednak wynika z relacji świadków, uginali się pod presją akademickich władz i nie zgłaszali tego faktu do Ministerstwa.

Żydowskie dzieci molestowane w nielegalnych szkołach? Śledztwo ma to wyjaśnić