Życie w UK
Rząd chce zrobić z nas donosicieli?
„Widziałeś beneficiarza? Zgłoś to na policję” – oto nowy pomysł brytyjskiego rządu na walkę z nieuczciwie pobierającymi zasiłki czy jak kto woli „beneficiarzami” czy „naciągaczami”. Podobno i te zwyczajne i te nadzwyczajne środki, jakie do tej pory były przez rząd stosowane – zawiodły. Na nic monity, prośby o weryfikację danych i kary. Jak beneficiarze naciągali – tak naciągają. Rząd więc za pomocą plakatów i bilboardów prosi nas, abyśmy w świetle prawa i jako przykładni strażnicy uczciwości zaczęli na siebie donosić. Jeśli zobaczymy, że ktoś np. nie pracuje, a żyje ponad stan – donieśmy (co tam, że na przykład dostał spadek). Czy beneficiarstwo jest uczciwe? Nie! – odpowie każdy z nas. Czy donoszenie na innego obywatela/sąsiada/kolegę jest moralne? Tu już odpowiedzi będą zróżnicowane. No bo społeczne napiętnowanie nieuczciwości w zasadzie jest godne pochwały, ale…
czy przypadkiem brytyjski rząd nie daje nam do rąk narzędzia do słodkiej zemsty? Wyobraźmy sobie, ile zdradzonych żon czy mężów mogłoby się zemścić na kochankach donosząc na nich w świetle prawa do Jobcentre? Podobno w ubiegłym roku numer, pod którym można zgłaszać przypadki nieuczciwego pobierania benefitów, wybrano aż 150 tysięcy razy. Więc ile drżących rąk porzuconych żon, wywalonych z roboty eks-pracowników doniosło na swoich szefów i mężowskie kochanki? Obstawiajcie! Mnie donosicielstwo, knucie za plecami i szczucie na innych kojarzy się jak najgorzej, w końcu urodziłam się w Polsce, grubo przed 1989 rokiem. A brytyjski rząd niech sam na siebie donosi, może wreszcie zapanuje porządek na Wyspach…