Styl życia
Ryanair zgubił bagaże pasażerów lecących na wakacje? Przewoźnik obwinia lotnisko w Manchesterze
Fot. Getty
Chaos związany z lotami coraz bardziej daje się odczuć podróżnym. Niektórzy dolatują na wakacje bez żadnych ubrań, butów i kosmetyków…
Pewną rodzinę spotkała ostatnio dość przykra historia. Po dotarciu na wymarzone wakacje, musieli niespodziewanie wydać dodatkowe setki funtów na ubrania i inne elementarne rzeczy – ponieważ zgubiono "po drodze" ich bagaże.
Pechowi pasażerowie podróżowali z lotniska w Manchesterze do Hiszpanii na długo planowane wakacje. Pomimo ogromnego stresu, związanego z kolejkami i ogólnym chaosem na lotniskach, a także niepokojącymi informacjami na temat odwoływanych lotów, udało im się pomyślnie przejść wszystkie kontrole w Manchesterze, zdążyć na swój samolot i bez problemów odlecieć nim w kierunku wymarzonych wakacji w Hiszpanii.
Dolecieli na wakacje bez bagażu – musieli kupić ubrania na miejscu
Niestety, gdy wydawało się, że najgorsze już za nimi, na lotnisku docelowym w Fuerteventura spotkała ich bardzo nieprzyjemna niespodzianka. Okazało się bowiem, że Ryanair, linia lotnicza, którą podróżowali, nie ma w swoim luku żadnej torby z nadanego przez 5-osobową rodzinę bagażu.
44-letnia Emma, cytowana przez portal Metro, relacjonowała, że wraz z mężem i dwójką dzieci, a także matką w podeszłym już wieku, byli totalnie zszokowani. Wszystkie ubrania, buty i kosmetyki spakowali bowiem do bagażu, który miał iść do luku, a który został zgubiony. Mieli więc tylko te ubrania, w których przylecieli do Hiszpanii i kilka zdecydowanie niewystarczających przedmiotów, które wzięli na pokład samolotu.
W związku z przykrą niespodzianką, pechowi pasażerowie musieli zaopatrzyć się we wszystkie podstawowe rzeczy na miejscu, ponieważ nikt nie umiał im powiedzieć, kiedy ich bagaże dotrą do Hiszpanii. Wydali na cały ekwipunek około 500 euro (około 425 funtów). Jak podaje portal Metro, do sytuacji doszło w minioną niedzielę, a we wtorek bagaże nadal nie dotarły do swoich właścicieli.
Ryanair twierdzi, że odpowiedzialne jest lotnisko w Manchesterze
Co ciekawe, kobieta twierdzi, że kontaktowała się z Ryanairem w sprawie zgubionego bagażu, jednak irlandzki przewoźnik odpowiedział, że nie jest w stanie pomóc, ponieważ za zaistniałą sytuację odpowiedzialne jest lotnisko w Manchesterze. Kobieta zwróciła się więc ze swoją historią do mediów, żeby ostrzec innych podróżnych, apelując o pakowanie niezbędnych rzeczy do bagażu podręcznego, ponieważ chaos na lotniskach jest tak ogromny, że niemal niczego nie można być pewnym.