Praca i finanse
Rugby zbyt niebezpieczne dla brytyjskich dzieci, alarmują lekarze
Lekarze zamierzają uderzyć w miłość Brytyjczyków do rugby. Wszystko w trosce o zdrowie młodych ludzi biegających za jajowatą piłką. Naukowcy apelują o zabronienie młodzieży uprawiającej rugby toczenia agresywnych starć bark w bark, które są codziennością w tej dyscyplinie.
W opublikowanym właśnie otwartym liście lekarze informują o niezwykle dotkliwych skutkach kontuzji odniesionych podczas gry w rugby, które mogą zaważyć na całym późniejszym życiu amatorów tego sportu. Dwie trzecie urazów uczniów mających styczność z rugby powstaje właśnie w wyniku bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem. Lekarze zachęcają szkoły do praktykowania odmiany tej gry pozbawionej elementu agresywnych wejść ciałem w rywala.
Brytyjski związek rugby w 2012 roku wprowadził specjalny program mający zachęcić młodzież do trenowania tej tradycyjnej gry. Udało się to już w 400 szkołach. Kolejne 350 miało dołączyć do akcji przed 2019 rokiem. W wielu placówkach gra w rugby jest obowiązkowym elementem zajęć wychowania fizycznego dla wszystkich uczniów, począwszy od 11 latków. Według badań gracze w wieku 18-19 lat mają 28 proc. szans na odniesienie poważnej kontuzji w ciągu sezon liczącego 15 meczów. Dodatkowo 90 proc urazów powoduje przynajmniej 7 dniową nieobecność w szkole. Zerwane wiązadła w kolanie, przemieszczenie się barku, urazy kręgosłupa i głowy mogą mieć bard poważne konsekwencje dla osób, które przed 18 rokiem życia doznają takiego uszczerbku na zdrowiu. Szczególnie groźne są powtarzające się wstrząśnienia mózgu. Może przez nie dochodzić do zaburzeń poznawczych, depresji, kłopotów z pamięcią, lub mową.
Rugby pomaga rozwinąć ducha zdrowej rywalizacji sportowej, buduje charakter, pewność siebie i męskość. Wiele dzieci po prostu tego potrzebuje. Bezdotykowa odmiana może się okazać dla uczniów po prostu nudna – argumentują obrońcy rugby.