Życie w UK

Rozwiązanie konkursu i publikacja listu od czytelniczki: “Moje serce i myśli są z Polską, ale moje życie i przyszłość jest tutaj”

W ubiegłym tygodniu ogłosiliśmy konkurs wraz z firmą Walutomat, dla Polaków żyjących w Wielkiej Brytanii lub tych, którzy zdecydowali się wrócić do Polski, aby napisali o swojej decyzji o pozostaniu lub wyjeździe z UK. Dzisiaj ogłaszamy wynik konkursu!

Rozwiązanie konkursu i publikacja listu od czytelniczki: “Moje serce i myśli są z Polską, ale moje życie i przyszłość jest tutaj”

Powroty Z Uk

5 lipca ogłosiliśmy konkurs dla czytelników Polish Express, którzy mieszkają na Wyspach lub zdecydowali się wyjechać z Wielkiej Brytanii. Zależało nam na zachęceniu Was do opisywania swoich historii, które mogłyby okazać się także ważne dla innych czytelników i pomóc im w podjęciu decyzji o pozostaniu lub wyjeździe z UK. Chcielibyśmy ogłosić dzisiaj wynik konkursu i opublikować maila, w którym czytelniczka (nie ujawniamy jej danych osobowych) opisała swoją historię.

Wróciliście lub myślicie o powrocie do Polski z UK? Weźcie udział w konkursie Polish Express

Pragniemy podziękować jednocześnie wszystkim, którzy nadesłali do nas maile opisując własne doświadczenia oraz podjęte decyzje (pozwolimy sobie dalsze listy opublikować w następnych tygodniach). Do zwyciężczyni konkursu wyślemy nagrodę z firmy Walutomat, którą jest zegarek z licznikiem kroków oraz firmowe gadżety.

 

 

Publikujemy treść nadesłanego do nas maila z opisem własnej historii oraz decyzji podjętej w sprawie dalszego życia w Wielkiej Brytanii:

„29 marca 2016 roku był bardzo smutnym dniem dla większości obcokrajowców zamieszkujących Wielką Brytanię. Co czułam podczas odczytywania wyników? Rozczarowanie i pewnego rodzaju obcość. Coś, co było moim domem przez wiele lat, nagle stało się całkowicie obce, niezrozumiałe, a ludzie wrogo nastawieni do każdego, kto mówił nawet z delikatnym akcentem. Ciężko było pogodzić się z takim przebiegiem zdarzeń, jednak trzeba było jakoś żyć.

 

Brexit: Theresa May nie wyklucza wprowadzenia specjalnych praw dla obywateli krajów Unii Europejskiej

Ze względu na to, że przyjechałam tutaj w młodym wieku, tak naprawdę nie było w Polsce dla mnie nic, do czego mogłabym wracać, oprócz mojej rodziny. Przyjaciele się rozeszli, a sama w Polsce nie miałam nic materialnego, gdyż moje dorosłe życie zaczęło się tutaj. Niestety jak to zawsze bywa ‘wielka polityka’ prędzej czy później wchodzi swoimi wielkimi butami do naszego codziennego życia zmieniając, chcąc czy nie chcąc, nasze plany.

Po raz pierwszy od kiedy tu przyjechałam w 2007 roku poczułam się źle siedząc w przychodni i rozmawiając z tatą po polsku. To był dzień od razu po ogłoszeniu wyników, gdzie wszystkie stacje telewizyjne mówiły tylko o jednym…. Tego dnia nigdy nie zapomnę, szczególnie zwróconych na mnie oczu dwóch dojrzałych Brytyjczyków siedzących naprzeciwko mnie i patrzących na mnie w stylu “już niedługo cię tu nie będzie” . Było to bardzo nieprzyjemne doświadczenie.

Z początku spanikowałam, bo kto wiedział, co się z nami stanie i jakie prawa będą nam przysługiwać. Miałam wielkie plany, chciałam zacząć położnictwo na Uniwersytecie, niestety nie było żadnych szczegółów przez bardzo długi czas na temat naszego położenia I sytuacji. Z tego też powodu wyrobiłam sobie permanent residence, aby było mi łatwiej… Sama nie wiem, dlaczego zdecydowałam się to zrobić, pewnie dla własnego komfortu, jednak o paszport starać się na razie nie będę. Mimo że jestem jedyną Polką w mojej rodzinie (mąż i dzieci mają brytyjski paszport) uważam, że nie powinnam być częściowo zmuszana do brytyjskiego obywatelstwa, tylko dlatego aby czuć się tutaj bezpiecznie. Po drugie, nie zgadzam się z tak wysoką opłatą. Niestety, UK Visa and immigration w żaden sposób nie ułatwia obcokrajowcom aplikowanie o rezydenturę i sama miałam bardzo dużo problemów. Ja miałam bardzo trudną sytuację, gdyż w tym samym momencie aplikowałam na studia, gdzie obydwie instytucje chciały ode mnie licznych oryginalnych dowodów tożsamości i potwierdzenia lat zamieszkania i pracy.

Dzięki Bogu ciągle trzymałam wszystkie dokumenty, jednak wysyłając do jednej nie mogłam wysłać do drugiej, więc było to bardzo stresujące, a proces oczekiwania na rezydenturę to 6 miesięcy – studia miałam zacząć za 2 miesiące.

Na dodatek rezydenturę otrzymałam na panieńskie nazwisko, mimo że w dowodzie, który wysłałam było nowe nazwisko. Zajęło mi to dwa miesiące dzwonienia (najpierw musiałam znaleźć numer, co było niezmiernie ciężkie do ustalenia), składania skarg i rozmawiania z niewykwalifikowanymi pracownikami, którzy sugerowali, bym zawsze miała ze sobą akt małżeństwa, a jeśli chcę naprawić ich błąd, muszę zapłacić kolejne 65 funtów za nowy dokument.

W końcu wywalczyłam swoje, jednak cały proces był bardzo mozolny i stresujący. Caroline, researcher z UK Visa and Immigration skontaktowała się ze mną i poprosiła o pomoc w usprawnieniu systemu aplikacji o rezydenturę. Spędziłyśmy razem trochę czasu na skype dyskutując i testując różne opcje, aby ułatwić ten proces. Zrobiłam to z myąlą o innych imigrantach, którzy mogą doświadczyć podobnych problemów podczas aplikacji, co jest bardzo, ale to bardzo stresujące.

Patrząc z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że moje życie jest tutaj i wierzę, że wystarczająco przysłużyłam się dla brytyjskiego społeczeństwa, by tutaj zostać. Będąc na ojczyźnie przez 10 lat tak naprawdę nie wiem, jak wygląda dorosłe życie w Polsce. Kocham swój kraj z całego serca i staram się każdego dnia wpajać polską kulturę i tradycje moim dzieciom, jednak mój i ich dom jest tutaj.

Może i jestem ‘obca’, ale jestem jednocześnie ‘swoja’ i mam prawo by być tak traktowana, jak każdy rodowity mieszkaniec tego kraju. Właśnie kończę pierwszy rok położnictwa i jestem zmotywowana, by dotrwać do końca. Mimo że droga do tego punku, którego doszłam, była bardzo długa i górzysta ze względu na papierkową robotę i ciągłe udowodnianie, kim jestem, dlaczego tu jestem i jak długo tu jestem, ciągle będę walczyć o stałych polskich obywateli w Wielkiej Brytanii.

Życie imigrantów pogorszyło się od momentu głosowania i nie winie tych, którzy zdecydowali się wrócić. Jednak ja będę stała pewnie przy moich prawach i nie pozwolę, abyśmy jako polskie społeczeństwo byli w jakikolwiek sposób dyskryminowani. Moje serce i myśli są z Polską i moja rodziną, która tam jest. Jednak moje życie i moja przyszłość jest tutaj i o to zawsze będę walczyć.”

Oto utrudnienia w rejestracji imigrantów z UE ws. statusu osoby osiedlonej (settled status), o których już wiadomo

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj