Rosyjscy pedofile kradną zdjęcia dzieci z prywatnych profili na Facebooku

Rodzice z Lancashire z przerażeniem odkryli, że zdjęcia, które zamieszczają na profilach społecznościowych trafiają na jedną z rosyjskich stron internetowych. Umieszczone tam w innym kontekście i często z wulgarnymi komentarzami stają się pożywką dla pedofilów.

„Przygotowywałam posiłek, kiedy o tym usłyszałam i momentalnie zrobiło mi się niedobrze. Gdy znalazłam stronę zobaczyłam rzeczy, których żaden normalny człowiek nie chciałby oglądać” – skarży się jedna z matek i dodaje, że najgorsze jest to, że większość rodziców dzieci nie ma najmniejszego pojęcia gdzie trafiają ich zdjęcia.

Strona, na którą trafiają zdjęcia z zewnątrz wygląda na jeden z wielu serwisów do przechowywania obrazków. Na stronie głównej portalu można podziwiać krajobrazy i artystyczne grafiki.

Jednak na dalszych stronach znajduje się ponad 41 milionów zdjęć, które były zamieszczane w serwisie od 2006 roku. Przedstawiają one między innymi zdjęcia rozebranych dzieci z wakacji. Są tam również zdjęcia nastoletnich dziewczyn w mundurkach swoich szkół.

Policja w Lancanshire, która w ostatnich tygodniach otrzymała wiele zgłoszeń tego typu podkreśla, że dzieciom w związku z publikacją nic nie grozi. Przyznaje jednak, że zablokowanie strony i inne kroki prawne mogą być niemożliwe, ponieważ nie jest ona zarejestrowana na terenie Wielkiej Brytanii.

Prowadzący śledztwo przyznają, że podobny problem dotyczy rodziców na całym świecie. Najskuteczniejszym sposobem, żeby temu przeciwdziałać jest świadome korzystanie z Facebooka i Twittera. Warto zaznaczyć opcję, która uniemożliwia zobaczenie zdjęć osobom spoza kręgu znajomych, choć trzeba mieć świadomość, że umieszczanie jakichkolwiek rzeczy w internecie, może skutkować opublikowaniem jej w dowolnym miejscu.