Bez kategorii
Rodzinna tragedia polskich imigrantów – syn zamordował swojego ojca
Fot: Bild
W berlińskiej dzielnicy Spandau doszło do tragedii z udziałem polskiej rodziny – 24-latek zaatakował swoich rodziców. Ojciec, który otrzymał 30 ran kłutych nożem zmarł w drodze do szpitala. Matce udało się się uciec.
O tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce we wtorek 6 marca czytamy na łamach "Bilda". Według relacji niemieckich mediów David K. w domu swoich rodziców pojawił się wieczorem. Jak utrzymują sąsiedzi polskiej rodziny szybko wywiązała się awantura. Jej kulminacja miała mieć miejsce po godzinie 23. Właśnie wtedy 24-latek miał zażądać gotówki, jednak rodzice mu jej odmówili.
PILNE: Polski pielęgniarz podejrzewany o zabicie pacjenta w Niemczech!
Wszystko wskazuje na to, że w tamtym momencie zaatakował. Uzbrojony w nóż wielokrotnie ranił swojego ojca, 55-letniego Marka K.. Matce, Evie K. (wiek 45 lat), która również została zraniona, udało się uciec z mieszkania. Ciężko krwawiąc, z raną kłutą na szyi zaalarmowała swoją sąsiadkę, Barbary P. (57 l.). Natychmiast wezwano pogotowie i policję.
Matka napastnika w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala, natomiast morderca zabarykadował się w mieszkaniu swoich rodziców. Nie odpowiadał na wezwania policji i do akcji musiała wkroczyć specjalna jednostka SEC. Davida K. ujęto dzięki pomocy specjalnie wyszkolonemu psu i granatowi ogłuszającemu.
#Spandau: Mann sticht auf 2 Personen in einer Wohnung ein und verletzt sie, SEK der @polizeiberlin nimmt den Täter noch am Ort fest, Hintergründe und Einzelheiten bislang unklar pic.twitter.com/tSQHWFuuBf
— Polizeireporter-BM (@PolReporter) March 7, 2018
Szok: Matka zaaranżowała gwałt na 16-letniej córce
Niestety, na pomoc jego ojcu było już za późno. Marek K. zmarł w drodze do szpitala. Z kolei pochodzący z Polski morderca został przewieziony do pobliskiego szpitala psychiatrycznego. Okazuje się, że młody mężczyzna od dłuższego czasu walczył z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Miał również problemy ze swoją psychiką. Jak zapewniają sąsiedzi kłótnie w domu K. były na porządku dziennym i zdarzały się dość często. Tym razem jednak skończyły się tragicznie…
Jak czytamy w "Bildzie" polskie małżeństwo do Niemiec wyemigrowało 32 lata temu. Po tych tragicznych wydarzeniach przed drzwiami w ich mieszkaniu w Spandau pojawiły się kwiaty i znicze.