Życie w UK

Publiczność zawsze rozpoznaje we mnie Rulę

Nazwisko Ruli Lenskiej zna każdy miłośnik brytyjskich oper mydlanych i seriali telewizyjnych. Nie jest też obce wielbicielom teatru i dramatu. Jeszcze większą popularność przyniosło jej uczestnictwo w brytyjskiej wersji Celebrity Big Brother w 2006 roku. Z Rulą Lenską – w specjalnym wywiadzie dla Polish Express – rozmawia Aleksandra Zalewska.

Publiczność zawsze rozpoznaje we mnie Rulę

Bajki znad Tamizy >>

Ona ubiera Madonnę >>

Zacznijmy od początków Pani kariery. W jaki sposób przejawiał się Pani talent aktorski?
Już jako mała dziewczynka uwielbiałam się popisywać – recytowałam wiersze, śpiewałam.

Czyli od początku wiedziała Pani, że aktorstwo to Pani zawód?
Dokładnie tak. Najpierw musiałam jednak podołać ambicjom rodziców. Skończyłam szkołę, a potem kurs dwujęzyczny dla sekretarek. Po roku pracy udało mi się dostać do szkoły aktorskiej. Już wcześniej zaczęłam pojawiać się w polskim teatrze, co jeszcze bardziej rozbudzało moją chęć zostania aktorką. Zaczęłam od ubierania gwiazd teatralnych: Ireny Delmar, Loli Kitajewicz, Włady Majewskiej, Renaty Bogdańskiej, Krystyny Podleskiej. Za kulisami pracowałam przez długi czas. To pomogło mi wdrożyć się w środowisko artystyczne. Potem coraz częściej sama pojawiałam się na scenie grając po polsku.
Zdawałam do dwóch szkół dramatycznych – do obu z sukcesem. 3 lata trwał mój dyplom, jednak nie to zadecydowało o mojej karierze. Jestem zdania, że jeżeli nie ma się zacięcia, pasji i talentu, żadna szkoła do zawodu nie przygotuje. Po pierwsze, nauczyciele zawsze ganili mój niski głos. Po drugie, kazali mi zmienić nazwisko.

Właśnie, historia z imieniem i nazwiskiem jest ciekawa.
Wtedy jeszcze byłam Róża Maria Łubieńska – nazwisko nie do wymówienia dla Anglika. Nie chciałam jednak zmieniać jego polskości, więc po prostu skróciłam je wycinając trzy środkowe literki. A jeśli chodzi o imię, to tato zawsze wołał na mnie Złota Kula, bo miałam rude kręcone włosy. Tak z Róży i Kuli powstało imię Rula. Po tej zmianie imienia i nazwiska szybko okazało się, że ludzie rzeczywiście je pamiętają, bo jest oryginalne i łatwe do wymówienia. Jednak w sprawie głosu profesorowie niestety mylili się – jego głębokie brzmienie stało się moim atutem, zarówno w grze teatralnej jak i telewizyjnej.

A gdzie czuje się Pani lepiej przed kamerą czy na scenie?
Zdecydowanie na scenie. Teatr był moim pierwszym profesjonalnym zajęciem. Sztukę próbuje się przez 3 do 5 tygodni, poznaje się aktorów, pracuje się nad scenariuszem – wszystko rozbrzmiewa specyficzną atmosferą i tworzy swego rodzaju przygodę dla aktora. W telewizji i kinie jest o wiele mniej czasu na próby i dopracowanie warsztatu. Trzeba być bardzo przygotowanym, wiedzieć natychmiast kim się jest, jakim się jest i co należy robić. Inna rzecz wiąże się z reakcją publiki – w teatrze łatwiej nawiązać kontakt emocjonalny z widzem, wzbudzić w nim uczucie radości, smutku czy strachu. Za kamerą nie ma publiczności. Jest tylko reżyser, który mówi co robić, operatorzy, technicy – to zupełnie inna zabawa.

Czy zagrała już Pani swoją życiową rolę, czy nadal Pani na nią czeka?
Oj, mam przeczucie, że życie jest zbyt krótkie, by pozwoliło na realizację wszystkich marzeń. Mnie zawsze bardzo bolało, że tak rzadko obsadzano mnie w Czechowie. Po drugie, kiedyś miałam nadzieję, że dostanę szansę, by grać więcej w obcojęzycznych sztukach, jako że mówię płynnie po polsku, włosku, francusku, niemiecku. Zawsze mówiono, że nie mam wyglądu Angielki. Z powodu wysokiego wzrostu i oryginalnej urody często grałam albo femme fatale albo międzynarodowych szpiegów. Nigdy nie proponowano mi się, żebym zagrała taką normalną kobietę. Teraz trochę się to zmienia… z wiekiem (śmiech). Jest jednak mnóstwo ról, których nigdy nie miałam szansy zagrać, a bardzo bym chciała, jak np. więcej postaci z Szekspira czy kreacji klasycznych.

A jaką postać najbardziej Pani przypomina?
Trudno powiedzieć. Moja twarz należy do tych, które trudno ucharakteryzować. Nawet, gdy noszę peruki i ubieram różne stroje, ludzie zawsze mnie poznają jako Rulę, a nie postać, którą gram.

Istnieje inne hobby poza aktorstwem?
Poza graniem w teatrze moja pasja to podróżowanie, a w szczególności wyprawy do Indii, Peru i Tybetu. Zawsze pociągały mnie wyprawy, które uczą, dostarczają wrażeń, podnoszą poziom adrenaliny, wymagają dużego wysiłku fizycznego i mentalnego. Również aktywnie angażuję się w prace konserwatorskie i fotografuję dzikie zwierzęta. Bardzo ważne jest dla mnie przekonanie o wartości każdej żywej istoty, nie tylko człowieka. Pomagam więc ocalić gatunki zwierząt, które zagrożone są wymarciem, a moją największą pasją są słonie.

Jest więc Pani niezwykle aktywną osobą. Zostaje czas na relaks?
Ależ tak. Raz w tygodniu pływam, dużo tańczę, słucham muzyki, bardzo lubię spacerować, jeździć na rowerze i pochłaniam przynajmniej trzy lektury tygodniowo – tak odpoczywam.

Dba Pani również bardzo o swój wygląd.
Odzwierciedlenie samopoczucia widać w ludzkiej twarzy, a w szczególności w oczach. Dzisiaj, po przekroczeniu pewnego wieku, wiele kobiet decyduje się na chirurgiczne poprawianie urody. Oczywiście w miarę możliwości finansowych coś niewielkiego i ja zdecyduję się upiększyć. Zawsze jednak bałam się operacji i zmiany tego, co dała natura. W duchu czuję się o wiele młodsza niż jestem i myślę, że to bardzo wpływa na mój wygląd. Mam przyjaciół w różnym wieku, ale przy tych młodszych czuję się szczególnie dobrze. Czasami nawet zdarza mi się robić rzeczy, których w powszechnym rozumieniu już mi nie wypada (śmiech).

Co więc wypada robić hrabinie?
Prawda, pochodzę z rodziny szlacheckiej – ojciec hrabia, matka hrabina. Ale ja tego tytułu nigdy nie używałam i hrabiną absolutnie się nie czuję. Zresztą w tym kraju nie ma to żadnego znaczenia.

A odwiedza Pani Polskę?
Teraz mniej, ale jeszcze kilka lat temu bywałam w Polsce bardzo często. Moja pierwsza wizyta do Polski miała miejsce dopiero 1989 roku. Powodem tego opóźnienia były przekonania mojego ojca, który czynnie działał w obozie dla Polaków na uchodźstwie i zawsze na pierwszym miejscu stawiał bezpieczeństwo rodziny. Jednak w domu wymagane było rozmawiać tylko po polsku i wtedy zawsze się buntowałam – jesteśmy przecież w Anglii! Teraz jednak jestem ogromnie wdzięczna za ten przymus, nie dlatego, że polski jest powszechnie używany, ale dlatego, że ułatwił mi naukę innych języków obcych.

I dlatego teraz tak dobrze mówi Pani po polsku.
Dziękuję. Ludzie jednak niestety poznają, że nie jest to mój pierwszy język, co szczególnie przeszkadzało, gdy pracowałam w polskim teatrze. Zawsze marzyłam o współpracy nad polską produkcją filmową czy telewizyjną, nawet gdyby miała to być rola dla Polki urodzonej poza granicami kraju. Niestety nigdy takiej propozycji nie otrzymałam.

No właśnie, urodziła się Pani w Wielkiej Brytanii…
Tak. Gdy wybuchła wojna, moja matka uciekła do Jugosławii z całą rodziną. Potem Niemcy wzięli ich do niewoli. A ojciec był dyplomatą, więc wyjechał z Polski jeszcze przed wojną. Rodzice pobrali się w Rzymie po bitwie pod Monte Casino w 1946 roku i przyjechali do Anglii jako uchodźcy.

Na koniec, czy mogłaby Pani zdradzić swoje najbliższe plany zawodowe?

Nagrania do „Coronation Street” trwać będą najbliższe trzy miesiące, a potem kto wie…? Nie mam w zwyczaju wybiegać z planami zbyt daleko na przód.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Rozmawiała Aleksandra Zalewska / Fot. Nicholas Dawkes

Bajki znad Tamizy >>

Ona ubiera Madonnę >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj