„Przyjazna dla miłośników nart” – tak o Polsce pisze „The Guardian”

John Gimlette, brytyjski pisarz i podróżnik w swoim tekście dla „The Guardian” nie szczędził pochwał na temat jakości wypoczynku zimowego w Polsce. Nasz kraj został przez niego opisany szczególnie pod kątem turystyki zimowej jako przyjazny dla rodzin i pełen bajkowego ciepła.

Narty w Tatrach oraz krótki wypad do Krakowa, takie atrakcje zafundował sobie ubiegłej zimy John Gimlette wraz ze swoją rodziną i postanowił opisać swoje wrażenia stosunkowo niedawno zachęcony przyjemnymi wspomnieniami.

Jego pełen uznania dla polskiej gościnności tekst pokazuje, jak świetnie Polacy potrafią zadbać o to, by turystom przyjeżdżającym do ich kraju na narty zapewnić niezapomniane wrażenia.

Pisarz opisuje Polskę, jako wyjątkowy kraj, w którym w odległości zaledwie 600 kilometrów od morza znajdują się góry oferujące w sezonie miłośnikom sportów zimowych prawdziwe atrakcje.

Gimlette używając literackiego języka pisze o „śnieżnej krainie, scenkach wyjętych z obrazów Bruegel’a, monasterach, saniach oraz ogromnych drewnianych chatach, jak galeony, i rozpościerającym się białym krajobrazie polskich gór”.

Przechodząc już do bardziej przyziemnych kwestii Gimlette nie zapomniał wspomnieć o szczególnie zachęcających do przyjazdu cenach. Z kolei samo Zakopane określił jako „czarujące” stare górskie miasto z efektownymi barami i sklepami narciarskimi.

Nie powstrzymał się również od przykładów, informując zainteresowanych, że jest to miejsce, w którym można kupić olbrzymiej wielkości wyprawioną barania skórę (25 funtów) oraz wędzony owczy ser zwany oscypkiem (za zaledwie funta).

Jego zachwyt objął także polskich górali, którzy w odświętnych strojach robią na przyjezdnych niezapomniane wrażenie. Podwyższoną adrenalinę zapewnił z kolei rodzinie pisarza Kasprowy Wierch, na którym wykazać się mogą swoimi umiejętnościami snowboardziści.

Sam Kraków, do którego następnie udał się z rodziną Gimlette, porównał do Narni ze względu na dominujący nad miastem zamek (Wawel). Na zadane sobie pytanie, czy wrócą jeszcze do Polski, stwierdzili jednogłośnie, że ich apetyt na poznanie tego kraju został jedynie podsycony…