Praca i finanse
Przez zmiany w furlough firmy planują zwolnienia pracowników
Z dniem 1 sierpnia rząd zmniejszył do 60 proc. swój wkład w wypłaty dla pracowników znajdujących się na furlough, co oznacza, że teraz firmy muszą same dopłacić zatrudnionym u siebie osobom więcej, czyli 20 proc. Jak się jednak okazuje – jedna na pięć firm korzystających z pomocy rządowej planuje zwolnić część pracowników w związku właśnie z podwyżką dopłaty.
Istnieją poważne obawy, że tysiące pracowników będących obecnie na furlough straci pracę w miarę wygasania programu pomocowego przez rząd, który zakłada, że wraz z zakończeniem lockdownu firmy wrócą do dawnego funkcjonowania.
Zmiany w furlough
1 sierpnia weszła w życie kolejna zmiana w programie związanym z furlough. Rząd postanowił etapami wygasać swój program pomocowy i w obecnej fazie zmniejsza on swoją pomoc z 70 proc. do 60 proc., co oznacza wzrost kosztów dla pracodawców, którzy teraz będą musieli pokryć różnicę, czyli 20 proc. wynagrodzenia.
Rząd chce całkowicie zakończyć furlough do października tego roku. Z oficjalnych danych wynika, że jeszcze do końca czerwca na furlough znajdowało się 1,9 mln ludzi, a miesiąc wcześniej 2,4 mln.
Zwolnienia pracowników
Z przeprowadzonego jednak badania wynika, że nie wszystkie firmy będzie stać na tę zmianę. Okazuje się, że jeden na pięciu pracodawców korzystających nadal z programu furlough, planuje zwolnienia pracowników, aby nie zwiększać kosztów ich utrzymania.
Z danych HMRC wynika, że najwięcej osób pozostających na furlough jest w wieku 65 lat i starszych. Istnieją także obawy, że starsi pracownicy mają mniejsze szanse na znalezienie sobie innego zatrudnienia.