Życie w UK
Przeszkadzał tacie grać na komputerze
Tego dnia zdarzyło się coś strasznego. Zamordowano dziecko – tym lakonicznym stwierdzeniem opisał całą sytuację prokurator Karim Khalil.
W sierpniu zeszłego roku, 30-letni Ryszard Śpiewak bawił się z małym Piotrusiem u siebie w domu w Bretton (Peterborough). Jak podaje dziennik The Telegraph, nie wiadomo dokładnie w jaki sposób ale faktem pozostaje, że dziecko doznało poważnych obrażeń w wyniku upadku. Prawdopodobnie Ryszard upuścił dziecko podczas jednej z zabaw. Może gdyby powiedział o tym, co się przydarzyło podczas zabawy matce Piotrusia, mały znalazłby się w szpitalu wcześniej. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że sześciomiesięczny chłopiec cztery dni później przestał oddychać i wymagał natychmiastowej pomocy ambulatoryjnej. Najprawdopodobniej przyczyną tragedii była obsesja Polaka na punkcie gier komputerowych. Jednym ze świadków w tej sprawie była Rosa Małachowska, która mieszkała w tym samym domu z rodziną Śpiewaków. Kobieta potwierdziła, że 30-latek szalał na punkcie gry komputerowej World of Warcraft.
– Słyszałam jak mówił Monice, matce dziecka, że jest tak zaabsorbowany grą, że może nawet zabić, jeżeli ktokolwiek będzie mu przeszkadzał – dodaje Rosa. Nie wiadomo tylko czy Ryszard mówił tu w przenośni czy dosłownie. Dr. Nat Carey, który przeprowadzał sekcję zwłok, potwierdzi, że główną przyczyną śmierci dziecka był upadek i silne potrząsanie. – Połamane żebra, obrażenia głowy, otarcia i stłuczenia na całym ciele oraz uraz lewej strony czaszki potwierdzają jednoznacznie, że mamy tu również do czynienia z wielokrotnym uderzaniem w głowę – mówi lekarz. Ojciec nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i twierdzi, że nie zdawał sobie sprawy, w jaki sposób te obrażenia pojawiły się na ciele jego dziecka. Mówi tylko, że tamtego dnia zauważył, że syn nagle zaczął – słabnąć i wymagał pomocy lekarza. Mały Piotruś został przewieziony do szpitala w Peterborough, gdzie cztery dni później zmarł. John Saunders, sędzia prowadzący tę sprawę uznał Ryszarda Śpiewaka winnym spowodowania śmierci dziecka. – To był tragiczny przypadek, gdzie życie dziecka zostało mu brutalnie odebrane – z żalem w głosie opisuje całą sytuację detektyw Ian Baillie z komendy policji w Cambridge.
Iwona Abessolo
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj