Życie w UK

Przerwijcie tę wojnę!

Elżbieta ciągle słyszy przeraźliwy dźwięk wystrzału w uszach. To ona rozmawiała z siostrą Magdą przez telefon, gdy 26-letnią Polkę trafiła kula. Niepotrzebna, wstrząsająca, porażająca śmierć niewinnej ofiary w wojnie londyńskich gangów.

Rok 2007 okiem reportera >>

Exeter: Polski gwałciciel >>

26-letnia Magda Pniewska zginęła przed swoim domem, gdy wracała z pracy. Tragedia rozegrała się we wtorkowy wieczór w dzielnicy New Cross.

Przerwijcie tę wojnę!

Elżbieta ciągle słyszy przeraźliwy dźwięk wystrzału w uszach. To ona rozmawiała z siostrą Magdą przez telefon, gdy 26-letnią Polkę trafiła kula. Niepotrzebna, wstrząsająca, porażająca śmierć niewinnej ofiary w wojnie londyńskich gangów.
26-letnia Magda Pniewska zginęła przed swoim domem, gdy wracała z pracy. Tragedia rozegrała się we wtorkowy wieczór w dzielnicy New Cross. Gdy padły strzały, Magda Pniewska szła ulicą i rozmawiała przez telefon z siostrą z Polski. Jedna z kul trafiła ją w głowę. Siostra usłyszała w słuchawce huk i wtedy dziewczyna zamilkła. Rodzina bezskutecznie próbowała się dodzwonić do niej. O tym co się stało, dowiedzieli się kilka godzin później od narzeczonego Magdy.
Zbrodnia wstrząsnęła polską i brytyjską opinią publiczną. Największe stacje telewizyjne przez cały dzień relacjonowały wydarzenia z południowego Londynu, gdzie mieszkała Magda. Nikt nie mógł uwierzyć, że zginęła niewinna osoba.

Szok i przerażenie
Magda pochodziła z Brzegu na Opolszczyźnie. Wyjechała z Polski cztery lata temu razem ze swoim chłopakiem, 25-letnim Radkiem Lipką. Ostatni weekend spędzili w Paryżu, świętowali tam szóstą rocznicę ich związku. W przyszłym roku planowali wziąć ślub i założyć rodzinę. Myśleli o powrocie do Polski, aby tam wychować swoje dzieci. W jednej chwili wszystkie plany legły w gruzach.
Elżbieta Pniewska, starsza siostra Magdy, wspomina, że w trakcie rozmowy telefonicznej usłyszała dziwny huk. Połączenie się urwało. – Mówiłam halo, halo, czy coś się stało? Ale nikt już nie odpowiadał – cedzi słowa przez łzy.
Dziewczyna nie miała pojęcia, co się dzieje. Była przekonana, że zapewne siostrze rozładowała się bateria albo po prostu upadł jej telefon i się rozbił. Czekała, aż oddzwoni i powie, że wszystko w porządku. Kilka godzin później zadzwonił Radek i przerażony wydusił z siebie, że Magda nie żyje. Poprosił, aby przekazać tę informację rodzicom.
Rodzina dopiero wtedy zrozumiała, czym były te dziwne odgłosy, tuż przed urwaniem rozmowy telefonicznej. Marzena, druga siostra ofiary, zdradza, że Elżbieta bez przerwy słyszy dźwięk wystrzału broni.
Ojciec Ryszard ma problemy z sercem. Na wieść o śmierci córki wylądował na pogotowiu. Noc spędził w szpitalu. Matka Barbara była w tym czasie w Niemczech. Wróciła do Brzegu w czwartek. Wciąż nie może uwierzyć w to, co się stało.

Ukochana córka, wzorowa pielęgniarka
Magda przyjechała do Anglii cztery lata temu. Pracowała jako pielęgniarka w prywatnym ośrodku opieki zdrowotnej Bupa. Z pracy do domu miała zaledwie kilkaset metrów. Zginęła tuż koło swojego mieszkania.
Współpracownicy wspominają ją jako bardzo sympatyczną i życzliwą dziewczynę. Zawsze chodziła uśmiechnięta, była urodzoną optymistką. – Wiązaliśmy z nią wielkie nadzieje. Będzie nam jej bardzo brakowało – mówi Olivier Thomas, dyrektor placówki. Również pacjenci nie mogą się pogodzić z odejściem Magdy. Mówią, że była dla nich jak matka.
Rodzice dziewczyny twierdzą, że wiele razy zachęcali ją do powrotu do Polski. – Bardzo za nią tęskniliśmy. Wiele razy jej mówiliśmy, że tutaj na Opolszczyźnie jest jej miejsce – wspomina matka. – Wysyłała nam mnóstwo pocztówek. Na każdej pisała „Kocham was” – dodaje.
Ojciec Ryszard prowadzi w Brzegu mały sklepik. Cieszył się, że jego córka dobrze sobie radzi w nowym kraju. Planował nawet wkrótce ją odwiedzić. Znajomi Magdy mówią, że dziewczyna chciała niedługo wracać do Polski. – Zaoszczędziła trochę pieniędzy, zamierzała pobrać się ze swoim narzeczonym – powiedział dziennikarzom Maciek Stępień, znajomy ofiary.
Rodzina cieszyła się, że wreszcie uda im się spędzić święta razem. Od trzech lat byli w rozjazdach, w tym roku postanowili spotkać się w Boże Narodzenie. Nie mogą się pogodzić z faktem, że Magda nie usiądzie już z nimi przy jednym stole.
– Córka opowiadała, że żyjący tam czarnoskórzy wielokrotnie się awanturowali, wybijali innym szyby. Czuli się nietykalni, ale żeby zabić drugiego człowieka? – matka pyta z rozżaleniem.

Strzelił i uciekł

Świadkowie strzelaniny relacjonują, że brało w niej udział dwóch młodych mężczyzn. Około godziny 18.20 jeden z nich wysiadł z czerwonego volkswagena polo i oddał kilka strzałów do chłopaka, który szedł akurat po schodach do pobliskiego parku. Ten również odpowiedział ogniem. Magda zjawiła się tam nagle, nie zdążyła paść na ziemię ani uciec. Jedna z kul trafiła ją w głowę. Mieszkańcy okolicznych budynków zaalarmowali policję. Dziewczynę przewieziono do szpitala. Po godzinie zmarła.
Policja zatrzymała w związku ze sprawą cztery osoby – jedną kobietę i trzech mężczyzn. Nie wiadomo, czy są to ci sami ludzie, którzy brali udział w strzelanine. Trójka z nich miała odjechać z miejsca zbrodni czerwonym volkswagenem. Auto zostało porzucone kilka kilometrów dalej. Policjanci nie znaleźli w nim broni, z której oddano strzały. Prawdopodobnie był to pistolet kaliber 9 mm, choć równie dobrze sprawcy mogli posługiwać się nielegalnie przerobioną wiatrówką, które cieszą się popularnością wśród lokalnych gangów.
W piątek policja zwolniła dwóch zatrzymanych mężczyzn. Nie przedstawiono im żadnych zarzutów. Trzeci z nich pozostał do dyspozycji śledczych, jego dalsze losy będą znane po złożeniu dodatkowych wyjaśnień.
Burmistrz Londynu Ken Livingstone zaapelował w czwartek o wstrzymanie sprzedaży z pozoru bezpiecznej broni, z której później robią użytek grupy przestępcze.

Ktokolwiek widział
Dzielnica New Cross nie cieszy się dobrą sławą. Leży blisko niebezpiecznej okolicy Peckham, znanej z napadów i handlu narkotykami. Mieszkańcy New Cross nie kryją przerażenia. Mówią, że kolejna tragedia jest tylko kwestią czasu. – To już druga strzelanina w ciągu miesiąca – twierdzi 27-letnia dziewczyna, która nie odważyła się podać swojego imienia ani nazwiska. – Grasuje tutaj wiele grup przestępczych. Tworzą je nawet 12-letnie dzieci, są naprawdę groźni – dodaje.
Joanna Berendt, studentka z Londynu, mieszkała w dzielnicy New Cross przez dziesięć miesięcy. Mówi, że niemal w każdy weekend widziała brutalne bijatyki wokół nocnych klubów.
– Przez całą noc słychać było wycie policyjnych syren. Często zaczepiano mnie na ulicy. Raz musiałam uciekać przed agresywnymi nastolatkami. Wściekli się, bo nie chciałam ich poczęstować papierosem.
Joanna mieszkała w akademiku, który był strzeżony przez ochroniarzy. Bezpieczeństwa pilnowały też kamery. Ale wyprowadziła się stamtąd przed wakacjami, gdy campus opuszczali studenci. – Za nic w świecie nie zostałabym sama wśród miejscowej społeczności. To jest czarna dzielnica, biały człowiek czuje się tam nieswojo – zarzeka się.
Według policji feralna strzelanina była związana z porachunkami dwóch konkurencyjnych grup przestępczych, zajmujących się handlem narkotykami. Śledczy przyznają, że w ostatnim czasie obserwowali w tej okolicy aż osiem gangów. Mimo to nie udało się uniknąć tragedii.
– Wyślemy dodatkowych funkcjonariuszy w okolice New Cross. Porozmawiają z mieszkańcami i być może uda się odnaleźć kolejnych świadków – zapowiada detektyw Tony Boughton z londyńskiej policji. Apeluje do każdego, kto widział zdarzenie bądź odjeżdżające czerwone polo, aby zgłosił się na najbliższy komisariat. Jest przekonany, że świadków musiało być więcej, tylko do tej pory nie chcieli się ujawnić.
Przez dwa dni ulice w pobliżu miejsca zbrodni były zamknięte. Policja otoczyła teren taśmą i przeszukiwała go krok po kroku z nadzieją, że odnajdzie nowe ślady przestępców.

Powiew grozy
Magda była dwudziestą ofiarą tegorocznych strzelanin na ulicach Londynu. Policja podkreśla, że gangsterzy prowadzą walki między sobą i niezwykle rzadko zdarza się, by ginęły w nich przypadkowe osoby. Jeszcze tego samego wieczoru w stolicy zastrzelono 21-letniego chłopaka. Zginął w okolicy Stockwell, również w południowej części miasta. Jednak śledczy nie łączą obu spraw.
W sprawie śmierci Polki wypowiedziała się minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.
Zapewniła, że polska placówka dyplomatyczna podjęła już działania, które mają wyjaśnić okoliczności śmierci Magdy.

Rok 2007 okiem reportera >>

Exeter: Polski gwałciciel >>


Współpraca: 24.Opole.pl oraz Nowa Trybuna Opolska.
Tomasz Ziemba
[email protected]

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj