Styl życia
Przerwana passa
To kiedyś musiało nastąpić – piłkarze FC Barcelony zeszli z boiska pokonani. Pogromcą zespołu Tito Vilanovy okazał się Real, ale nie ten z Madrytu, tylko z San Sebastian.
Nic jednak nie zapowiadało pierwszej od 8 miesięcy klęski. Katalończycy już po 25 minutach prowadzili 2 bramkami po strzałach Messiego i Pedro, a choć Castro przed przerwą strzelił gola kontaktowego, wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. W drugiej połowie jednak wszystko się posypało. Najpierw boisko opuścił ukarany druga żółtą kartką Gerard Pique, a z FCB jakby uszło powietrze. Real zwietrzył szansę na upokorzenie giganta – Castro szybko wyrównał, a bramkę na 2:3 strzelił (w doliczonym czasie gry!) Imanol Agirretxe. Trwająca od 21 kwietnia seria meczów bez przegranej, pamiętająca jeszcze rządy Pepa Guardioli została przerwana. Ale w obozie lidera La Liga tragedii nikt z tego nie robi – kiedyś każda passa musi się skończyć. A Barca ma przecież 8 punktów przewagi nad Atletico…