Praca i finanse
Przeciwnicy imigrantów sterroryzowali niemieckie miasta. Ataki trwają
Setki skrajnie prawicowych demonstrantów zdemolowało niektóre niemieckie miasta, niszcząc restauracje i bary należące do imigrantów. Wydarzenia miały miejsce zaledwie parę godzin po tym, jak niemiecka kanclerz Angela Merkel określiła trwający w Europie kryzys imigracyjny jako „będący poza kontrolą”. Według polityk Europa straciła kontrolę nad kryzysem.
W centrum ataków znalazło się miasto Lipsk, w którym ekstremiści zdemolowali kilkadziesiąt barów z kebabami, porozbijali witryny sklepowe oraz podpalili samochody. Ataków na tle rasowym dokonało 250 chuliganów z LEGIDY – lokalnego oddziału PEGIDY, czyli stowarzyszenia, którego celem jest walka z islamizacją Niemiec i Europy. PEGIDA od lat organizuje demonstracje będące wyrazem niezadowolenia wobec polityki imigracyjnej Republiki Federalnej Niemiec.
Tylko od Sylwestra policja zatrzymała 211 osób w związku z atakami na tle rasowym. Według danych policji większość z protestujących prawicowców była już spisywana i widnieje w rejestrze karnym służb bezpieczeństwa.
Rzecznik policji potwierdził, że podczas zatrzymań i aresztowań rannych zostało kilku policjantów. „To było poważne naruszenie spokoju” – powiedział rzecznik. Chuligani nie omieszkali zaatakować policji, którą obrzucali fajerwerkami oraz kostką brukową.
To, co się stało w Lipsku wydaje się być kontynuacją zdarzeń z Kolonii, gdzie oprócz notorycznych ataków na tle seksualnym, zaobserwowano również przestępstwa na tle rasowym. W związku z tym, że do Europy przybywa coraz więcej ludzi, na terenach krajów Unii Europejskiej powstaje coraz więcej organizacji o zabarwieniu rasistowskim, antyimigracyjnym i antyunijnym.
Już teraz niemiecka policja podaje, że liczba skarg składanych po wydarzeniach w Kolonii wzrosła do 516 – to o 40% więcej w odniesieniu do zarzutów o napaść na tle seksualnym. Jak twierdzi minister z Kolonii, to właśnie ludzie obcego pochodzenia byli odpowiedzialni za praktycznie wszystkie akty przemocy, które wydarzyły się w mieście w okresie posylwestrowym.
„Wszystkie znaki wskazują na to, że zrobili to ludzie z Afryki Północnej i ludzie ze świata arabskiego” – powiedział Ralf Jaeger, minister spraw wewnętrznych z kraju związkowego Nadrenia Pólnocna – Westfalia. „Na podstawie zeznań świadków i raportów policji można stwierdzić, że tych przestępstw dopuścili się imigranci” – zakończył minister.