Życie w UK
„Prywatna policja” patroluje ulice za drobną opłatą
Byli policjanci będą patrolować okolice swojego miejsca zamieszkania. Za drobną opłata w wysokości jednego funta tygodniowo będą „mieć oko” również na poszczególne domy.
Emerytowani funkcjonariusze – Stewart Brown i Stephen Rowney oraz ich czterej współpracownicy, będą przez całą dobę patrolować okoliczne ulice w specjalnie oznaczonym samochodzie, a podejrzane działania zgłaszać policji w Staffordshire.
Podobne „patrole” funkcjonują na terenie Hartshill i Penkhull w Stoke-on-Trent, których mieszkańcy płacąc funta tygodniowo są wyposażani w alarmy antywłamaniowe, których aktywacja alarmuje jednostkę szybkiego reagowania.
Brown, który służył w policji 33 lata, stwierdził: „Nie jesteśmy policjantami do wynajęcia. Robimy znacznie więcej. Oferujemy mieszkańcom umowę, dzięki której ich domy i oni sami są bezpieczni. To usługi policyjne na zupełnie innym poziomie” – twierdzi Brown i dodaje: „Kiedy zaczynałem służbę, policja zjawiała się na każde wezwanie. Dzisiaj masz szczęście, jeśli uda ci się spotkać jeden patrol dziennie” – twierdzi. Jego wspólnik dodaje: „Nie podoba mi się zjawisko prywatyzacji policji, ale nie da się z tym zjawiskiem walczyć, trzeba się dostosować” – mówi.
Cięcia finansowania sprawiły, że budżet policji w Staffordshire w ciągu pięciu lat zmniejszył się o 22,9 milionów funtów. Mimo to, jej przedstawiciele są przeciwni działalności „straży obywatelskiej”. „Nie popieramy żadnych usług, za które obywatele mają płacić, a które wchodzą w zakres kompetencji policji” – stwierdza kategorycznie komisarz Matthew Ellis.