Życie w UK

Premier na Wyspach

W Londynie premier Donald Tusk spotkał się z Polonią i Gordonem Brownem. Rozmawiano o powrotach Polaków do kraju i emisji dwutlenku węgla do atmosfery.

Donald Tusk: POleciały mi łzy >>

Tusk przeprasza >>

– Kto się wykształcił na brytyjskich uczelniach, nie będzie miał problemów ze znalezieniem pracy w Polsce – powiedział premier do dziennikarzy podczas spotkania w Ambasadzie RP w Londynie i dodał, że nie chce nikogo namawiać do powrotu do kraju względnie do pozostania na emigracji, ponieważ żyjemy w wolnym świecie i każdy sam powinien podejmować ważne decyzje życiowe. Naprzeciw ambasady odbyła się demonstracja, miała ona jednak charakter jednoosobowy, więc dla wielu przeszła niezauważona.

Większość tego, o czym premier Donald Tusk mówił w sali konferencyjnej ambasady, jak i większość pytań do niego, odnosiło się jednak do powrotów. Premier powiedział, że ta sprawa jest oczkiem w głowie rządu, i dodał, że czuje się odpowiedzialny za ułatwienie emigrantom tego powrotu. Ma temu służyć rządowy program pn. „Masz plan na powrót?”.
– Dążymy do tego, by polska administracja była tak przygotowana, żeby ci, którzy zamierzają wrócić, mieli szybką i dokładną informację, do jakich warunków wracają. Co powinni uczynić i w jaki sposób to zrobić, żeby zaaklimatyzować się w polskich warunkach.

„Powrotnik” dla wracających

Ma temu służyć m.in. poradnik zatytułowany „Powrotnik. Nawigacja dla powracających”. Będzie bezpłatnie rozdawany w konsulatach oraz siedzibach organizacji polonijnych, jak również w redakcjach polskich mediów. Dostępny też będzie na portalu www.powroty.gov.pl. Za jego pośrednictwem będzie można zadawać pytania ekspertom z European Employment Services, a także urzędnikom ministerstw czy niektórych instytucji państwowych.

Program ułatwiający powroty, a zainaugurowany w Londynie podczas wizyty premiera, obejmie w ciągu najbliższego półrocza wszystkie kraje, w których przebywają polscy emigranci. Ci jednak, którzy do powrotu się nie kwapią, nie zostaną przez rząd zapomniani.
– Choć staramy się ciąć wydatki, otworzyliśmy konsulat w Manchesterze, a wszędzie tam, gdzie Polonia jest liczna, będziemy otwierać kolejne placówki.

Demonstracja pana Marka

Przed gmachem ambasady doszło do antyrządowej demonstracji. Przeszła niezauważona, ponieważ miała jednoosobowy charakter. Demonstrujący, Marek Chrapan, trzymał w rękach transparent, na którym widniał napis: „Tusk, oddaj zrabowane miejsca pracy”. Zziębnięty mężczyzna wyznał nam, że jest przeciwny Tuskowi, ponieważ: – Jestem Polakiem i chciałbym pracować w Polsce i tam płacić podatki, ale z powodu złodziejskiej prywatyzacji, za którą odpowiedzialny jest Tusk i jego ekipa, muszę pracować tu.
Chrapan od dziewięciu lat przyjeżdża co roku na siedem, osiem miesięcy by zarobić. Pracował w zakładzie produkującym obrabiarki numeryczne, które z powodzeniem eksportowano, mimo to firmę zlikwidowano i teraz produkuje się tam klamki.

Z Brownem o dwutlenku

Ubiegłotygodniowej wizycie premiera RP, Donalda Tuska, brytyjskie media nie poświęciły zbyt wiele uwagi. Wizyta premiera w Londynie nie była też przesadnie obecna w mediach polskich, tymczasem oprócz spotkania z brytyjską Polonią premier Tusk spotkał się ze swoim brytyjskim „alter ego” Gordonem Brownem, i to w sprawie, którą trudno nazwać błahą. Rzecz w tym, że tzw. pakiet klimatyczny Komisji Europejskiej, który Wielka Brytania mocno popiera, Polska odrzuca, bo jest dla nas niekorzystnym rozwiązaniem. Tusk więc przyjechał namówić Browna, by złagodził swoje stanowisko przyjmując polskie sugestie. Chodzi o to, że Polska nie może spełnić warunków owego pakietu w okresie, który narzuca KE, czyli ograniczyć emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Komisja Europejska chce, żeby od 2013 roku państwa emitujące ponad przyjętą normę dwutlenek węgla do atmosfery płaciły coś w rodzaju haraczu. Tymczasem Polska, w której produkcja energii jest oparta w 90 procentach na węglu, nie może sobie na to pozwolić bez drastycznego podniesienia jej ceny. Efekt rozmów z Brownem był taki, iż obiecał rozważenie tej sprawy.

Janusz Młynarski

author-avatar

Przeczytaj również

34500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda bill
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj