Praca i finanse

“Polacy w UK nie walczą o swoje prawa, a odszkodowania im się należą” [poradnik]

Wypadki w pracy, komunikacyjne i błędy medyczne mogą przytrafić się każdemu, w tym także Polakom w Wielkiej Brytanii. Łukasz Kaźmierczak, ekspert z firmy SOS BPHC postanowili przybliżyć naszym czytelnikom najważniejsze kwestie z zakresu prawa odszkodowawczego i udzielić odpowiedzi na parę interesujących pytań.

“Polacy w UK nie walczą o swoje prawa, a odszkodowania im się należą” [poradnik]

Prawnik

Będący autorem śmiałego projektu na Facebook-u skierowanego do Polaków na Wyspach Łukasz Kaźmierczak z firmy SOS BPHC postanowił udzielać rad naszym rodakom znajdującym się w potrzebie, którzy chcą zasięgnąć opinii z zakresu prawa odszkodowawczego w Wielkiej Brytanii. Teraz z kolei zgodził się na udzielenie nam wywiadu z tematyki, w której jest ekspertem.

Polish Express: Skąd pomysł na prowadzenie profilu na Facebook-u i dlaczego chce Pan edukować Polaków z zakresu prawa odszkodowawczego w UK?

Łukasz Kaźmierczak: Jak wiadomo UK słynie z otwartości, możliwości rozwoju oraz edukacji samego siebie, więc dlaczego nie? Od najmłodszych lat byłem przekonywany, że wiedza to potęga i zawsze jest czas na naukę, zwłaszcza jeżeli jest to wiedza praktyczna, która ma na celu pomóc.

Decyzja o rozpoczęciu projektu była związana z tym, z czym na co dzień się spotykam, a mianowicie z przekonaniami naszych rodaków, które wiążą się z naszą polską mentalnością. Polacy nie są niewyedukowani, ale zwyczajnie są bardzo ostrożnymi i dociekliwymi ludźmi. Bardzo często w wielu początkowych rozmowach z klientami zaczynam od odpowiedzi na pytanie „czy w ogóle warto się starać o odszkodowanie, bo w Polsce nawet jeżeli mogę to i tak procesy są długie i nic na koniec nie dostanę”. Uważam, że jest ogólny brak przekonania i wiary w swoje możliwości oraz egzekwowania swoich praw. „Nieznajomość prawa szkodzi” to przysłowie nie wzięło się znikąd…

>> BIEŻĄCE INFORMACJE NA TEMAT PRAWA ODSZKODOWAWCZEGO W UK – ZAPISZ SIĘ! <<

Już od blisko 10 lat pomagacie Państwo mieszkańcom Wielkiej Brytanii – w tym Polakom – odzyskać odszkodowanie za wypadki w pracy, komunikacyjne i błędy medyczne. Proszę powiedzieć, z jakimi sprawami Polacy zwracają się do Was najczęściej?

Tutaj muszę zaskoczyć, ponieważ dla przykładu w Polsce najczęstszymi wypadkami są zdarzenia komunikacyjne, zaś w UK wszystko jest bardzo zbliżone do siebie. Jednak z biegiem czasu i o dziwo postępem w nauce zaczęliśmy przyjmować bardzo dużą ilość spraw dotyczących błędów medycznych. Myślę, że na drugim miejscu są wypadki w pracy, a na ostatnie przypadają wypadki komunikacyjne.

W jaki sposób Wasza kancelaria pomaga poszkodowanym odzyskać należne im odszkodowania?

Proces jest banalnie prosty i nie wymaga ani ogromnego nakładu czasu czy skomplikowanych czynności i w bardzo wielu przypadkach (pomijam złożone postępowania w wyjątkowych okolicznościach) ale zazwyczaj jest to jedynie kilka podpisów, które można wykonać w domowym zaciszu.

Osoby zainteresowane kontaktują się z kancelarią bezpośrednio, najczęściej telefonicznie, ponieważ zgłoszenia przyjmujemy z terenów całej Anglii Walii czy Szkocji, nie ma to dla nas znaczenia z której części kraju zgłasza się do nas klient. Następnie bezpłatnie weryfikujemy i dogłębnie analizujemy wszystkie okoliczności, jeśli wynik takiej analizy jest pozytywny, klient otrzymuje bezpośrednio od kancelarii umowę wraz z pełnomocnictwem do wglądu i akceptacji.

Po podpisaniu takich dokumentów, wspólnie z klientem w oparciu o jego stanowisko w tej sprawie, tworzone jest tzw. wezwanie do zapłaty, które kierowane jest do odpowiedzialnej firmy ubezpieczeniowej bądź instytucji po czym w dalszej kolejności oczekujemy już tylko na ich decyzje.

>> ZAPRASZAMY DO POLUBIENIA PROFILU ŁUKASZA KAŹMIERCZAKA <<

W trakcie oczekiwania na orzeczenie winy, poszkodowany kontynuuje leczenie bądź rehabilitację a w dalszej kolejności, zazwyczaj poszkodowany jest kierowany na komisję lekarską na podstawie, której, powstaje raport i ewentualne dalsze wskazania do leczenia lub rozpoczęcia negocjacji sumy końcowej.

Wszystkie sprawy są prowadzone na powszechnie znanej zasady No win No fee, która polega na tzw. honorarium od sukcesu. Po szczegółowe informacje zapraszam do bezpośredniego kontaktu, ale tak w ogromnym skrócie, oznacza to brak opłat wstępnych, brak jakichkolwiek zaliczek.

Kancelaria nie pobiera opłat w przypadku braku wygranej, ponieważ nasi klienci, jeśli tego wymaga sprawa, objęci są specjalnym ubezpieczeniem, które pokrywa ewentualne koszty całego procesu, a nasze honorarium jest wypłacane jedynie w przypadku wygranej sprawy, wyłącznie po jej zakończeniu.

Jaka jest świadomość Polaków o prawie odszkodowawczym w UK?

Tak jak wspominałem na początku, świadomość jest, spora niestety wiara w sukces już trochę mniejsza, jednak dzięki takim kampaniom zaczyna się to zmieniać na lepsze. W tym kraju składanie roszczeń jest czymś absolutnie normalnym do czego staram się przekonać naszych rodaków.

Jakie doświadczenia wpłynęły na tematykę edukacyjną profilu?

Muszę przyznać, że bardzo skrajne. Od tragedii życiowych, w których poniekąd uczestniczę aż po chwile i momenty euforycznej radości, dzięki którym, człowiek rozumie, dlaczego zdecydował się wykonywać właśnie taki zawód. Przede wszystkim chęci podzielenia się tymi doświadczeniami, aby wzmocnić tych którzy wątpią w swoje możliwości, a jest ich wielu. Uważam, że wszystko wynika z prowadzonych przez nas spraw. To od klienta i wyłącznie dzięki jego otwartości na moją osobę, poznałem potrzeby naszej Polonii co pozwoliło mi zrozumieć, gdzie są największe braki i co kieruje działaniem klientów, jakie są mechanizmy ich funkcjonowania, co właśnie przekłada się na tematykę mojego profilu.

Prawo w Polsce a w UK, jakie są podstawowe różnice przy procesie odszkodowawczym?

To trudne pytanie, ponieważ odpowiedź jest jak przysłowiowa rzeka. Sam system jest bardzo zbliżony, myślę, że skupiając się wyłącznie na tym co może interesować potencjalnego czytelnika to informacja, dotycząca długości samego postępowania i wartości roszczenia.

Sumy odszkodowań różnią się znacząco i uważam, że w Polsce nie można uzyskać takich samych a nawet często zbliżonych wartości do tych które pozyskujemy w UK. W mojej ocenie jest to związane z faktem, iż w UK zdrowie stanowi dobro szczególnie cenne, toteż przyjmowanie niskich kwot tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę prowadzi do niepożądanej deprecjacji tego dobra.

Kwota zadośćuczynienia musi więc stanowić kwotę, która w jakikolwiek sposób zrekompensuje poszkodowanemu cierpienia, których doznał. Polska w tej kwestii niestety jest jeszcze mocno w tyle większości krajów EU.  Plusem natomiast w naszym kraju jest fakt, że ubezpieczyciel ma 30 dni na podjęcie decyzji i wypłatę tzw. bezspornej kwoty. Najczęściej taka kwota znacząco odbiega od kwoty jaką powinniśmy uzyskać.

Ubezpieczyciele wypłacają nam podstawowe sumy twierdząc, że jeśli uważamy, że należy nam się więcej powinniśmy skierować sprawę do sądu. Dlatego na 10 spraw aż w 9 lądujemy w najczęściej długich procesach sądowych. W UK na etapie wstępnym sprawy trwają dłużej, ale w zamian w większość z nich kończy się wypłatą odszkodowań bez długotrwałych procesów i spraw sądowych a co najważniejsze sumy jakie pozyskujemy są realnym odzwierciedleniem tego co nam się faktycznie należy.

Bardzo często wśród Polaków na Wyspach dochodzi do wypadków w pracy, które mają katastrofalny wpływ na ich sytuację finansową. Co radzicie naszym rodakom, którzy obawiają się dociekać swoich praw, ponieważ obawiają się zwolnienia z pracy itp. – gdzie leży prawda czy możemy obalić kilka mitów?

Tak, prawda jest taka, że każdy z nas przyjechał do UK w poszukiwaniu lepszego jutra a to owe jutro związane jest ze stałym zatrudnieniem. Dlatego naturalnym jest obawa przed jego utratą. Bardzo często spotykam się z obawami ze strony poszkodowanych i trudno się im dziwić. Należy jednak pamiętać, że pracodawca nie może nas zwolnić tylko z tego powodu, że domagamy się tego co nam się należy.

Obecnie każda firma, posiada ubezpieczenie, zatem jeśli dojdzie do wypadku to proszę pamiętać, że my nie oczekujemy wypłaty odszkodowania bezpośrednio od firmy. Czy jeśli np. podczas wyprzedzania zderzymy się i uszkodzimy obcy pojazd to czy wypłacamy z własnej kieszeni odszkodowanie dla poszkodowanego? Oczywiście, że nie ponieważ od tego jest ubezpieczenie.

Popełniamy błąd i nie możemy mieć pretensji do poszkodowanego, że oczekuje zadośćuczynienia za swoją krzywdę. Z czystym sumieniem, mogę napisać, że na 10 spraw aż 9 przypadkach a nawet pokuszę się o 9,5 pracodawca nie stwarza problemów i nie odgrywa się na poszkodowanym pracowniku, ponieważ to jest absolutnie normalnym, aby oczekiwać wynagrodzenia za krzywdę jakiej doznaliśmy.

Będzie o Was głośno w tym roku, gdyż w ubiegłym roku wygraliście jedną z najtrudniejszych spraw odszkodowawczych przeciwko NHS. Proszę przybliżyć naszym czytelnikom, o co walczyliście?

Podstawowe informacje na temat tej sprawy, można już zobaczyć na moim profilu, zainteresowanych zapraszam do materiału. Muszę zaznaczyć, że byliśmy jedyną kancelarią jaka zdecydowała się podjąć tej sprawy! Mogę potwierdzić, że udało się z ogromnym sukcesem, zamknąć sprawę dotyczącą młodego mężczyzny, który na skutek kilku podstawowych błędów pracowników pogotowia ratunkowego, poniósł śmierć w drodze do pobliskiego szpitala. Cała tragedia tego przypadku tkwi w tym, że gdyby nie popełnione błędy ten młody człowiek żyłby do dziś, ponieważ jego stan wcale nie był katastrofalny. Błędy jakie zostały popełnione były tak minimalne, że dopiero po skomplikowanych analizach, było możliwym, aby je stosownie wykazać i udowodnić to zaniedbanie.

Po wielu latach praktyki mogę powiedzieć, że mimo tego, że zazwyczaj stoję po drugiej stronie to muszę to szczerze przyznać, że często w emocjach widzimy tylko to co chcemy widzieć i wielu osobom nawet nie przychodzi do głowy aby ocenić okoliczności w jakich przychodzi takiemu specjaliście pracować, zmęczenia jakie towarzyszy takim ludziom, myślę że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, że błędy medyczne należą do to jednych z najbardziej skomplikowanych typów spraw i często tutaj spotykam się z różnymi opiniami na ten temat, ponieważ  należy zwrócić uwagę na fakt, że nie każda sprawa to definitywny błąd po stronie lekarza.

>> CHCESZ WIĘCEJ INFORMACJI O ODSZKODOWANIACH? ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ DO KANAŁU YOUTUBE! <<

Najczęściej mamy do czynienia z powikłaniami danego sposobu leczenia a nie samym błędzie wynikającym z braku wiedzy ze strony danego specjalisty. Dlatego tak istotnym jest fakt dogłębnej weryfikacji każdej sprawy.

Oczywiście musimy zadać również pytanie kluczowe: sukcesy, porażki? Plusy i minusy?

Należy pamiętać o najważniejszym, że każdemu sukcesowi towarzyszy średnio kilka porażek. Taka jest rzeczywistość i nie zamierzam jej zmieniać tylko na potrzeby tego wywiadu. Nie istnieje kancelaria czy prawnik, który nigdy nie przegrał lub nie złożył broni w jakieś sprawie. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Jestem znany z tego, że podejmujemy się walki w bardzo skomplikowanych sprawach.

Sprawach, których nikt nie chcę się podjąć obawiając się przegranej a co za tym idzie złej opinii. Przykład jednego z klientów, który zanim trafił na moją osobę zdążył obdzwonić około 10 renomowanych kancelarii! Nie 3 czy 5, ale 10! W każdej usłyszał- sprawa nie jest do wygrania.

Po ponad 3 latach ciężkiego procesu z dumą mogę powiedzieć, że udało się nie tylko wygrać sprawę, ale do tego zapewnić bezpieczną przyszłość klienta i jego całej rodziny. Niestety zdarzają się i porażki, które idą w parze z takimi sprawami, wtedy bardzo często, klienci obwiniają nas za przegrane, zapominając o tym fakcie, że i tak byliśmy jedyną kancelarią, która miała odwagę, aby powalczyć o jego prawa.

Trudno tutaj winić klientów, ponieważ często kierują nimi emocje. Proszę pamiętać, że są kancelarie, które idą na łatwiznę i biorą sprawy, które są z założenia wygrane i jeśli jest chociaż jakiś % szansy na porażkę wmawiają klientowi, że sprawa jest przegrana obawiając się złej opinii w przypadku niepowodzenia.

My ostrożnie podchodzimy do każdej sprawy i idziemy w inna stronę, jeśli widzimy chociaż % szansy na wygrana, bez ryzyka dla klienta, zawsze walczymy do samego końca. Każde doświadczenie, kształci i sprawia, że stajemy się jeszcze lepsi, bogatsi w nowe doświadczenie, które zawsze przekładamy dla dobra naszych klientów.

Wspominał Pan, że Pańska praca jest praktycznie niekończącym się zadaniem, czy ma Pan czas wolny dla siebie, rodziny?

Myślę, że jeżeli ktoś kocha swoją prace to nie może nazwać tego pracą tylko przyjemnością jaką wykonujemy z pasji i zamiłowania do swojego zawodu. Tym samym, jeżeli będzie ją wykonywać z czystą przyjemnością to zawsze będzie w stanie pogodzić to z rodziną i życiem osobistym, ja na szczęście do tego grona się zaliczam. Ważne jest również, aby wpierać się wzajemnie w rodzinie, bez tego sukces może być nieosiągalny. Moja żona także wykonuje zawód, który kocha i otrzymuje ode mnie 100% wsparcia. Dzięki temu obydwoje możemy spełniać się zawodowo i być zwyczajnie szczęśliwi.

>> ZOBACZ PRAWDZIWE RELACJE POLAKÓW W UK DOT. PROCESÓW ODSZKODOWAWCZYCH <<

Plany na przyszłość- zmiany w prawie?

Każdy dzień kończę i zaczynam z moim telefonem i kalendarzem. Nasze plany dotyczą rozwoju i ekspansji na kolejny rynek co jest poniekąd związane z nadchodzącymi zmianami w prawie. Od dłuższego już czasu, a mam na myśli przynajmniej ostatnie 5-6 lat, rządzący starali się wprowadzić ograniczenia oraz pewne limity w obowiązującym systemien odszkodowawczym i na chwilę obecną wygląda na to, że ustawa dotycząca tych dość surowych zmian wejdzie jednak w życie już w 2020 roku co znacząco utrudni, a nawet i w wielu przypadkach, jeśli nie uniemożliwi składanie roszczeń to na pewno znacząco może skomplikować całe postępowanie. Na szczęście zmiany dotyczyć będą jedynie wypadków komunikacyjnych. Jednak widząc jak obecny rząd radzi sobie chociażby z Brexit-em po cichu liczymy również na opóźnienie i w tym aspekcie 😉

 

Dane kontaktowe:

SOS BPHC
Tel.: 0800 012 6068
E-mail: [email protected]

www.sos-bphc.com

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Ekopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życie
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj