Styl życia
Prawdziwa WOJNA o pluszowe maskotki Kevin the Carrot dostępne w Aldi – ZOBACZ wideo
Wielka Brytania oszalała na punkcie maskotki Kevin the Carrot (czyli Kevina Marchewki), bohatera świątecznej reklamy Aldi. W sklepach sieci ustawiają się długie kolejki, aby kupić pluszaka, a gdy na półkach zaczyna brakować towaru dochodzi do dantejskich scen…
Obecną "sławę" Kevina the Carrot zawdzięcza temu, że został bohaterem świątecznej kampanii reklamowej niemieckiej sieci supermarketów Aldi. Sympatyczne warzywo już trzeci rok z rzędu zdobywa serca widzów i… nabija sklepową sprzedaż. Kiedy tylko okazało się, że najnowsze maskotki nie będą dostępne online i będzie je można kupić jedynie w sklepach stacjonarnych, chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw…
Kolejki przed niektórymi ze sklepów Aldi ustawiały się na długo przed ich otwarcie, ludzie czatowali już bladym światem, stawiając się o godzinie szóstej, jeśli wierzyć relacjom udostępnianym w mediach społecznościowych. A gdy tylko obsługa sklepu otwierała drzwi wejściowe to…
… sami zresztą zobaczcie:
Można spokojnie napisać, że klienci Aldi toczyli prawdziwe walki o zabawkę wartą 4 funty (w swojej najtańszej wersji – online dało się kupić droższą odmianę, kosztującą już 20 funtów). W ruch szły pięści, tłoczono się w alejkach, a pracownicy sklepu próbując zapanować nad sytuacją używali wózków do "dyscyplinowania" najbardziej niepokornych klientów.
GORĄCY TEMAT: Na wiosnę Ryanair uruchamia dodatkowe połączenia na Wyspy Brytyjskie
– Aby uniknąć rozczarowania, w tym roku dodaliśmy nowe postacie, takie jak Pascal Pasternak, a także zwiększyliśmy liczbę miękkich zabawek dostępnych w każdym sklepie – komentował rzecznik Lidla w mediach brytyjskich. – Ograniczyliśmy również zakupy do dwóch sztuk na klienta, aby jak najwięcej osób miało możliwość zakupu tych produktów. Podobnie jak w przypadku wszystkich naszych produktów Specialbuys, są one dostępne tylko do wyczerpania zapasów.
Wielka Brytania nie od dziś szaleje za tymi zabawkami! Dość powiedzieć, że "The Sun" w zeszłym roku donosił, że na eBay`u na rynku wtórnym były sprzedawane za tysiąc funtów!