Praca i finanse
Prawdziwa walka Theresy May z parlamentem dopiero się zacznie! Brexit bill to tylko początek…
Rządowi Theresy May udało się przepchnąć w parlamencie ustawę Brexit bill upoważniającą go do rozpoczęcia procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Ale batalia o przyjęcie Brexit bill, zwłaszcza z przeciwnymi opuszczeniu wspólnoty lordami, to dopiero wstęp do większych zmagań, jakie czekają rząd po uruchomieniu art. 50 Traktatu Lizbońskiego.
Już za niedługo może się okazać, że potyczka rządu z parlamentem ws. Brexit bill była jedną z najłagodniejszych od czasów referendum. Aby bowiem przygotować Wielką Brytanię do funkcjonowania poza strukturami Unii Europejskiej Theresa May będzie musiała przepchnąć w parlamencie przynajmniej kilka kontrowersyjnych ustaw. A już teraz można w ciemno założyć, że dyskusje z posłami i lordami na temat szczegółowych rozwiązań prawnych będą bardzo burzliwe.
Dziennik „The Times” podaje, że wśród najważniejszych obszarów wymagających nowych regulacji po Brexicie jest m.in. polityka imigracyjna, polityka fiskalna, polityka celna, ochrona danych osobowych, rolnictwo i rybołówstwo. Wiele z tych obszarów będzie z pewnością stanowiło punkty zapalne ze Szkocją i Irlandią Północną, które w referendum sprzeciwiły się wyjściu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej i które mimo rozłąki ze wspólnotą będą chciały jak najmniej na niej stracić. Poza tym Stormont i parlament w Edynburgu sprzeciwią się najprawdopodobniej ponownemu scentralizowaniu władzy w Londynie i oddaniu Westminster prawa do decydowania m.in. o rolnictwie czy rybołówstwie w skali całego kraju.
Jednak wszystko jest jeszcze możliwe, ponieważ dużo będzie zależało od przebiegu negocjacji z Unią Europejską. Niewykluczone, że jeszcze przed przyjęciem ostatecznej umowy ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, na Wyspach zostaną rozpisane wybory. A ich wyniku, na dzień dzisiejszy, nie sposób jest przewidzieć.