PORADNIK: Wypadek na Wyspach – jak postępować?

Codziennie każdy z nas może być świadkiem nagłego wypadku, w którym czyjeś lub nasze zdrowie lub życie może być zagrożone. Dlatego, żeby czuć się bezpieczniej, powinniśmy znać podstawy pierwszej pomocy, nosić przy sobie Kartę Życia, a także wiedzieć, jak na miejsce wypadku wezwać służby ratunkowe.

Udzielać pierwszej pomocy uczą się już dzieci w przedszkolu. Jednak jak wynika z przeprowadzanych sondaży, nawet tak wczesne rozpoczęcie edukacji w tym zakresie niewiele daje. Ostatnio międzynarodowa fundacja St. John Ambulance opublikowała wyniki badania, z którego wynika, że tylko co piąty Brytyjczyk potrafi udzielić pierwszej pomocy. W Polsce pod tym względem jest jeszcze gorzej. Chociaż znaczna większość Polaków deklaruje w sondażach, że umie udzielić pierwszej pomocy, to już test sprawdzający wiedzę w tym zakresie potrafi rozwiązać zaledwie jeden procent.
A jak twierdzą specjaliści z fundacji St. John Ambulance, to właśnie nieumiejętność udzielenia natychmiastowej pomocy w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia drugiego człowieka jest przyczyną śmierci 140 tys. osób rocznie. A udzielenia pierwszej pomocy nauczyć się jest bardzo prosto, chociażby korzystając z informacji w internecie. Poza tą umiejętnością mogącą uratować życie drugiej osoby, ważne jest również, aby wiedzieć, pod jaki numer zadzwonić, żeby w razie nagłego wypadku wezwać służby ratunkowe.

Jak wezwać karetkę?

Jeżeli jesteśmy świadkami wypadku, jak najszybciej powinniśmy zadzwonić na numer alarmowy pogotowia ratunkowego – 999. Drugą możliwością jest skontaktowanie się z centrum powiadamiania ratunkowego, z którym można połączyć się dzwoniąc pod europejski numer alarmowy – 112. Najlepiej użyć tych trzech cyfr w przypadku, np. wypadku drogowego, ponieważ dzwoniąc pod 112 zawiadamiamy o zdarzeniu wszystkie służby ratunkowe, zarówno: straż pożarną, policję, jak i pogotowie ratunkowe. Europejski numer alarmowy można wybrać nie tylko z telefonu komórkowego, ale również ze stacjonarnego. W przypadku tego pierwszego nie trzeba odblokowywać klawiatury. Połączenie jest oczywiście bezpłatne.

Zanim na miejscu zdarzenia pojawi się karetka, będziemy musieli przejść rozmowę z dyspozytorem, który poprosi nas o podanie istotnych dla pogotowia ratunkowego informacji. Jakich? Dyspozytor może zapytać np. o to:

– co się stało?;

– jaki jest nasz numer kontaktowy? (w razie gdyby kierowca karetki miał problem z dotarciem na miejsce i zechce, żebyśmy go nawigowali);

– jaki jest dokładny adres, pod jakim doszło do zdarzenia?;

– czy osoba poszkodowana jest przytomna – czy się rusza, czy reaguje na dotyk, ból, wezwanie?;

– czy u osoby poszkodowanej wyczuwalny jest puls?;

– jak nazywa się osoba poszkodowana?

Może uratować życie

Należy pamiętać, że w przypadku nagłego wypadku o zdrowiu lub życiu naszym lub innej osoby mogą zadecydować sekundy, a pomoc w takiej sytuacji musi zostać udzielona natychmiast. Czasami jest ona utrudniona, ponieważ służby ratunkowe mogą, np. nie wiedzieć, czy poszkodowany jest uczulony na lek, który akurat chcą mu podać. Dlatego warto nosić przy sobie (najlepiej w portfelu) Kartę Życia (ICE), na której znajdują się nie tylko numery ratunkowe, ale również dane dotyczące tego, jaką grupę krwi ma dana osoba, na co jest uczulona, na jakie dolegliwości cierpi i jakie leki przyjmuje.

– Podczas jednej z akcji ratunkowych pomagaliśmy chłopcu potrąconemu przez samochód. Na karcie ICE znaleźliśmy numer kontaktowy do opiekuna, który przez telefon potwierdził, że syn jest uczulony na pewne substancje. Dzięki temu mogliśmy podać pacjentowi specjalistyczne środki, które nie wywołały u niego reakcji alergicznej – opowiadał „Panoramie” (nr. 343) Damian Połet z jednego z oddziałów ratownictwa medycznego.

Dzięki temu kawałkowi plastiku możemy uratować życie swoje, a także osób, którym w razie nagłego wypadku będziemy musieli pomóc, dlatego warto zaopatrzyć się w Kartę Życia. Z nią z pewnością będziemy czuli się bezpieczniej.

Oprac. Bartosz Dybała