Praca i finanse

PORADNIK: Prawo drogowe w UK

Prawo drogowe w Wielkiej Brytanii jest o wiele bardziej rygorystyczne niż w Polsce. Badania ujawniają, że jako nacja nie przodujemy w statystykach przestrzegania prawa, dlatego warto dowiedzieć się, jakie kary grożą kierowcy np. za zbyt szybką jazdę czy prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

PORADNIK: Prawo drogowe w UK

Nie od dziś wiadomo, że prowadzenie auta po wypiciu nawet niewielkiej ilości alkoholu jest niebezpieczne. Kierowca na podwójnym gazie jest bardziej senny i wolniej reaguje na to, co dzieje się na drodze, a wtedy o spowodowanie wypadku nie trudno. Jednak mimo ogromnego ryzyka, z jakim wiąże się jazda po pijanemu, nadal wiele osób, także w Wielkiej Brytanii, wsiada za kółko z promilami we krwi. Według statystyk, do których dotarł brytyjski dziennik „Daily Mail”, dwa lata temu na drogach w UK pijani kierowcy doprowadzili do śmierci 290 osób. To o ponad 25 proc. więcej niż w roku 2011.

Na podwójnym gazie

W 2012 r. Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Wypadkom Drogowym zapowiadało, że zwiększy kary za prowadzenie auta po pijanemu. Na brytyjskich ulicach miało się również pojawić więcej policyjnych kontroli, które sprawdzałyby trzeźwość kierowców. Póki co konsekwencje jazdy samochodem na podwójnym gazie na Wyspach są takie:

– kara pozbawienia wolności do 6 miesięcy,

– grzywna w wysokości 5 tys. funtów,

– zakaz prowadzenia pojazdu przez okres co najmniej jednego roku (wiąże się to oczywiście z odebraniem na ten czas prawa jazdy).

Policja jest oczywiście najbardziej bezwzględna wobec tych kierowców, którzy prowadząc pojazd pod wpływem alkoholu, spowodowali śmierć innych uczestników ruchu drogowego. Sprawcy śmiertelnego wypadku grozi kara pozbawienia wolności do 14 lat, zakaz prowadzenia pojazdu przez okres co najmniej dwóch lat oraz rozszerzony egzamin na prawo jazdy.

A jak na brytyjskich drogach wygląda sama kontrola trzeźwości kierowcy? Zatrzymany przez funkcjonariuszy przejdzie oczywiście badanie alkomatem, które wykaże, czy przekroczył on limit alkoholu. W Wielkiej Brytanii wynosi on 35 miligramów alkoholu na 100 milimetrów oddechu i 80 miligramów trunku w 100 mililitrach krwi. Jeżeli alkomat wskaże, że kierowca ma w wydychanym powietrzu więcej niż 35 miligramów alkoholu, zostanie on aresztowany i zabrany na komisariat policji.

„Sprawca wysokiego ryzyka”

Każdy, kto został ukarany za jazdę z promilami we krwi, może zapisać się na specjalny kurs, który w założeniu ma uświadomić kierowcom, jak tragiczna w skutkach może okazać się jazda pod wpływem alkoholu. Za szkolenia kierowca będzie musiał oczywiście zapłacić z własnej kieszeni. Odzyskać prawo jazdy może dopiero po roku.

Gorzej, jeżeli kierowca, który dostał zakaz prowadzenia pojazdu za jazdę po pijanemu, został uznany za tzw. „sprawcę wysokiego ryzyka”. Może nim być np. osoba, która w ciągu 10 lat została dwukrotnie skazana za wykroczenia drogowe lub która prowadziła samochód, mając normę stężenia alkoholu przekroczoną dwu i półkrotnie. „Sprawcy wysokiego ryzyka” prawo jazdy zostanie zwrócone dopiero, kiedy przejdzie on specjalistyczne badania lekarskie w The Driver and Vehicle Licensing Agency.

Poza kierowcami, którzy prowadzą samochód na podwójnym gazie, na brytyjskich drogach surowo karani są również ci przekraczający dozwoloną prędkość.

Zbyt szybka jazda

W Wielkiej Brytanii najniższą karą, jakiej może spodziewać się kierowca samochodu za przekroczenie prędkości są 3 punkty karne i kwota 60 funtów. Dotyczy to przypadków, w których prędkość pojazdu była niewiele wyższa niż ta dozwolona, np. limit wynosi 20 mph, a prowadzący samochód rozpędził go do 25 mph. W przypadku przekroczenia dozwolonej prędkości o 20 mph kierowcy grozi nawet 6 punktów karnych. A na koncie można ich mieć maksymalnie 12. Po dobiciu do tej granicy kierowca będzie musiał rozstać się ze swoim prawem jazdy. Punkty karne, jakie użytkownik samochodu zebrał na swoim koncie mogą zostać wykasowane dopiero po trzech latach od ich otrzymania.

Jeżdżący po brytyjskich drogach mogą spodziewać się również punktów karnych np. za niezatrzymanie się do wypadku (5-10), nieostrożną jazdę (6) czy odmowę badania alkomatem (4). Oczywiście najsurowiej karania są kierowcy, którzy np. spowodowali wypadek z ofiarami po spożyciu alkoholu (do 11 punktów).

Policja na Wyspach coraz mniej wyrozumiała jest również dla kierowców, którzy podczas prowadzenia pojazdu rozmawiają przez telefon.

Gadu gadu za kółkiem

Szczególnie wyczulona na punkcie kierowców rozmawiających przez telefon w trakcie jazdy samochodem jest policja irlandzka. To właśnie w Irlandii 1 maja weszła nowa ustawa, zgodnie z którą za korzystanie z telefonu za kółkiem można nawet trafić do więzienia na okres trzech miesięcy. Tyczy się to również rozmów przez zestawy głośnomówiące. Przyłapany na gorącym uczynku zostanie postawiony przed sądem i ukarany mandatem w kwocie tysiąca euro. Ponowne złapanie będzie „kosztowało” już 2 tysiące euro. Jeżeli i to nie pomoże i kierowca po raz trzeci zostanie przyłapany na rozmowie przez telefon podczas prowadzenia pojazdu, grozi mu kara pozbawienia wolności. Lepiej więc na czas podróży autem wyłączyć telefon.

Oprac. Bartosz Dybała

author-avatar

Przeczytaj również

Klienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyKlienci Booking.com padli ofiarą oszustów. Stracili mnóstwo pieniędzyMorderca Polaka twierdzi, że „nie był sobą”, gdy odbierał życieMorderca Polaka twierdzi, że „nie był sobą”, gdy odbierał życieKobieta przywiozła martwego mężczyznę do banku po pożyczkęKobieta przywiozła martwego mężczyznę do banku po pożyczkęKaucje za plastikowe butelki mogą wzrosnąć do 50 eurocentówKaucje za plastikowe butelki mogą wzrosnąć do 50 eurocentówAresztowania w związku z morderstwem Polaka w SzwecjiAresztowania w związku z morderstwem Polaka w SzwecjiInflacja w marcu 2024 spada drugi miesiąc z rzęduInflacja w marcu 2024 spada drugi miesiąc z rzędu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj