Życie w UK

Popularne lotniska w UK każą sobie słono płacić za wjazd samochodem do strefy Kiss & Fly

Możliwość podwiezienia bliskich samochodem na lotnisko w wielu miastach zaczyna być luksusem. W Wielkiej Brytanii coraz więcej lotnisk również każe sobie słono płacić za wjazd prywatnym samochodem do strefy Kiss & Fly. 

Popularne lotniska w UK każą sobie słono płacić za wjazd samochodem do strefy Kiss & Fly

Lotnisko

W Zjednoczonym Królestwie opłaty za wjazd na teren lotniska zaczynają bulwersować coraz większą część opinii publicznej. Okazuje się bowiem, że władze najbardziej popularnych lotnisk w UK regularnie podnoszą opłaty za wjazd do strefy Kiss & Fly. 

I tak dla przykładu lotnisko Birmingham Airport pobiera opłatę w wysokości £2 za 10 minut, ale już aż £50 za godzinę postoju na parkingu w pobliżu terminalu. Z kolei na lotnisku Stansted pasażerowie zapłacą £25 za postój powyżej 15 minut, a na lotnisku Gatwick £23 za pobyt w strefie  Kiss & Fly powyżej 30 minut.  

Lubisz opalać się topless? Zobacz, co prawo o tym mówi

Władze lotniska Luton życzą sobie £2 za 10 minut postoju, ale później obarczają kierowców opłatą w wysokości £1 za każdą rozpoczętą minutę, co oznacza, że za godzinę kwota ta przekracza już £50. Nieco lepiej, choć też nie idealnie, sytuacja przedstawia się na lotnisku London City Airport, gdzie za godzinę postoju należy zapłacić £20. 

Jeszcze do niedawna wzorem dla innych lotnisk było lotnisko Manchester Airport, które otworzyło dla pasażerów darmową strefę Kiss & Fly.  Teraz jednak lotnisko zarzuciło pomysł darmowej strefy krótkiego postoju i wprowadziło opłaty w wysokości £3 za 5 minut postoju na placu przed terminalem i przy stacji kolejowej oraz £4 za postój 10-minutowy. 
 

„The Queen’s Marriage” – Do brytyjskich księgarni trafiła szokująca książka zawierająca rewelacje na temat życia intymnego królowej

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj