Życie w UK

Pomaganie jest jak narkotyk

Patrolują ulice w policyjnych uniformach, dają czyste strzykawki narkomanom, rozmawiają z chorymi w szpitalach, robią zakupy, organizują zajęcia dla dzieci i nie biorą za to nawet jednego funta.

Pomaganie jest jak narkotyk

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

W czym możemy Ci pomóc? >>

Wolontariat staje się z roku na rok coraz popularniejszy w Anglii. W 2008 roku do organizacji Do-it zajmującej się werbowaniem wolontariuszy zgłosiło się ponad 60 tysięcy chętnych. 5 grudnia na całym świecie wolontariusze obchodzili swoje święto. Była to okazja, żeby podziękować za to, że na co dzień pomagają innym, poświęcając na to swój wolny czas i energię. Zapłatą za trud jest dla wolontariuszy satysfakcja z wykonywanej pracy i… uśmiech tych, którzy tę pomoc otrzymują. Międzynarodowy Dzień Wolontariusza był świętowany w tym roku po raz 23. – Zawsze potrzebni są ludzie, którzy nie patrzą tylko na materialne korzyści. Pieniądze sprawiają, że odczuwamy satysfakcję z życia, ale nie są jedyną rzeczą, która przynosi zadowolenie i sprawia, że życie ma jakiś cel – mówi Radka Allen, Polka działająca wolontarystycznie w szkole i w Brent Mencap, organizacji specjalizującej się w pomocy osobom z niedorozwojem umysłowym. – Niby wolontariat jest takim działaniem bezinteresownym, bo się za to nie dostaje pieniędzy. Mnie działalność charytatywna daje satysfakcję, poszerza horyzonty. Jest to też z pożytkiem dla społeczeństwa oraz innych ludzi – dodaje. Korzyści z pracy wolontarystycznej czerpie też gospodarka UK. W zeszłym roku wolontariusze spędzili na pomaganiu ponad 1,9 biliona godzin. Ten czas wart jest 22,5 biliona funtów.

Lekarstwo na recesję
Paradoksalnie, kryzys panujący w Anglii wyszedł na dobre wolontariatowi. Organizacje wolontarystyczne zanotowały rosnące nieprzerwanie od początku recesji zainteresowanie pracą charytatywną. Powód jest prosty. Praca jako wolontariusz, choć bezpłatna, umożliwia zdobycie doświadczenia zawodowego, a czasem daje szansę na podniesienie kwalifikacji. – Wszystko zależy od rodzaju wykonywanej pracy. Niektóre organizacje oferują specjalne szkolenia, które mają pomóc na przykład w zrozumieniu i dostarczaniu prawidłowej opieki osobom z autyzmem. Czasem można nawet uzyskać profesjonalne kwalifikacje – mówi Kate Goddard, manager Brent Volunteer Centre. Z tej możliwości korzystają bezrobotni, którzy do lokalnych centrów wolontariatu trafiają za pośrednictwem… Job Centre. Jednym z takich wolontariuszy, trochę z konieczności, trochę z przypadku jest Paul Adams. – Pracuję nad stroną internetową. Zbieram też informacje o oferowanych szkoleniach, kursach i imprezach mających pomóc w zbieraniu funduszy na potrzeby organizacji charytatywnych. Poświęcam na to 2 dni w tygodniu, po 6 godzin dziennie. To jest mój trzeci miesiąc – mówi. Jak sam przyznaje, dzięki wolontariatowi zdobywa nowe umiejętności każdego dnia. Poprawiła się też jego samoocena i zaczął na nowo wierzyć w siebie i swoje możliwości. – Jasne, że dla mnie jest to zdobywanie doświadczenia, ale też daje mi poczucie, że wnoszę jakiś wkład w życie społeczności, że nie tylko biorę, ale też daję coś od siebie. To moje pierwsze takie doświadczenie, ale polecam je każdemu – dodaje Paul. Wolontariuszem nie zostaje się ot tak. Oprócz chęci pomagania, trzeba przejść pomyślnie przez proces rekrutacyjny. Jest on różny w zależności od rodzaju wykonywanej pracy wolontarystycznej. – Moją taką jakby kwalifikacją był fakt, że opiekuję się taką osobą, która ma ten problem. Pomogło też moje doświadczenie zawodowe – mówi Radka. Przyznaje, że zanim została członkiem zarządu, przez prawie rok chodziła na spotkania i zebrania organizacji, żeby się dowiedzieć, na czym to wszystko polega. – Później na walnym zebraniu przedstawiono moją kandydaturę i tak zostałam członkiem zarządu – wspomina Radka. Włączenie się w działalność charytatywną przypomina czasem ubieganie się o zwykłą, pełnopłatną pracę. – Niektóre organizacje zapraszają kandydata na krótką rozmowę. Jeśli przejdzie przez nią pomyślnie – może zacząć działać. To jest takie absolutne minimum. Inne wymagają wypełnienia aplikacji, napisania listu motywacyjnego, no i podania referencji – mówi Kate. Organizacje pracujące z dziećmi czy osobami niepełnosprawnymi sprawdzają także przeszłość kryminalną kandydata na potencjalnego wolontariusza. – Niektóre z nich szukają ludzi posiadających określone umiejętności. Większość jednak potrzebuje po prostu kogoś, kto chce pomagać, nawet jeśli nie ma doświadczenia – dodaje.

Wolontariat przez internet
Możliwości pracy charytatywnej są w Anglii praktycznie nieograniczone. Wolontariusze pracują m.in. w telefonach zaufania dla homoseksualistów, pomagają w organizowaniu wystaw muzealnych czy sadzą jabłonki na stacji kolejowej. Można też pomagać bez wychodzenia z domu… przez internet. Klikając myszką i stukając w klawiaturę pomaga się w przygotowaniu business planu dla organizacji zajmującej się pomocą kobietom, pisze press releases czy tłumaczy ulotkę informującą o kursach akademickich w Rzymie. – Oferty pracy wolontarystycznej zmieniają się z tygodnia na tydzień. Czasami dana organizacja informuje nas o jakiejś pracy, a kiedy tam kogoś wysyłamy, to okazuje się, że już nie rekrutują. Zwykle mamy około 200 ofert w różnych sektorach. Współpracujemy z wieloma organizacjami, więc jest z czego wybierać – mówi Kate. Wolontariusz, jak sama przyznaje, może zajmować się ogrodem, pracą biurową, opiekować się dzieckiem.. Twierdzi, że jeśli ktoś chce pomagać, to na pewno znajdzie coś dla siebie. Bycie wolontariuszem wymaga zaangażowania i samozaparcia. Ludzie, którym się pomaga obdarzają pomocnika zaufaniem i liczą na niego. – Zajmuję się działalnością charytatywną od ponad dwóch lat. Jestem włączona w dwie organizacje. W Brent Mancap jestem trustee, czyli biorę udział w zebraniach dotyczących funkcjonowania i działalności tej organizacji. Zajmuję się tam stroną finansową i budżetem. Do zebrań trzeba się przygotować, przeczytać dokumenty, zeznania budżetowe, czasami idzie się na jakieś szkolenie, żeby tę wiedzę poszerzyć – mówi Radka. Jak przyznają wolontariusze – pomaganie wciąga. Do tego stopnia, że dla niektórych staje się pomysłem na życie. – W wolontariat wciągnęłam się jeszcze na studiach. Tak bardzo mi się to podobało, że pomyślałam, iż gdybym mogła zajmować się tym profesjonalnie, to byłoby super – mówi Kate. – Teraz mam trochę mniej czasu na taki normalny wolontariat. Pomagam charytatywnie w Brownies – dodaje. Kate pomaga tam w organizowaniu i przygotowywaniu zajęć dla grupy dziewczynek w wieku 7-10 lat. – Niedawno robiliśmy kartki na święta. Byłam odpowiedzialna za zakup materiałów do zajęć, przygotowanie stołów. Najważniejsza jest jednak opieka nad dziećmi i zapewnienie im dobrej zabawy – stwierdza.

Ania Lambryczak / Fot. GETTY IMAGES

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

W czym możemy Ci pomóc? >>

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj