Bez kategorii
Polski król zbrodni w UK – zmuszał do niewolniczej pracy swoich rodaków, a sam żył w pałacu
Na bogactwo pochodzącego z Polski Simona Brzezinskiego niczym niewolnicy pracowali dwaj mężczyźni zatrudniani na umowach z minimalnymi płacami. On sam zagarniał lwią część ich wypłaty pozostawiając im marne ochłapy, które ledwo pozwalały na przeżycie w UK.
43-letni Brzezinski najpierw siłą i groźbami zmusił swoich rodaków do zatrudnienia się w magazynie Sports Direct w Shirebrook (Derbyshire). Tam pracowali na umowie z minimalnym wynagrodzeniem, a później znaleźli pracę jako zbieracze warzyw na farmie w Redhill, w hrabstwie Notts. Wszystkie zarobienie przez nich pieniądze lądowały na koncie Brzezinskiego. On sam wypłacał im zaledwie 20 funtów za 60-godzinny tydzień pracy, a resztę z 480 funtów, które zarabiali, zostawiał sobie.
Proceder ten trwał latami. Jak później ustaliła policja przez ostatnie sześć lat Brzezinski wzbogacił się o grubo ponad 106 tysięcy funtów! Dzięki temu kupił sobie piękną rezydencją, cztery mniejsze domy i pięć samochodów. Sąd w Nottingham ustalił, że polski handlarz niewolników poznał swoje przyszłe ofiary na budowie w Polsce.
Zaproponował im pracę w UK. Mieli nadzieję na poprawę swojego losu, więc postanowili skorzystać z tej okazji. Za bilety zapłacili nie więcej, niż 60 funtów, ale kiedy pojawili się na Wyspie Brzezisnkie powiedział, że za załatwienie im pracy i transport są mu winni 2 tysiące funtów! Pozwolił im także mieszkać w swoim domu w Old Basford, w Nottingham, zapewniał jedzenie, ale wszystkie te koszta potrącał z ich wypłaty.
Założył się i przegrał – teraz będzie musiał zjeść… swoją książkę o Brexcie! (wideo)
Policja wpadła na jego trop dzięki kierownikowi zatrudnionemu na farmie w Redhill, który zauważył, że z dwójką pracowników z Polski jest coś nie tak. Ostatecznie Simon Brzezinski przyznał się do czterech zarzutów sformułowanych mu na podstawie Modern Slavery Act.
Obecnie przebywa w areszcie, ale 15 czerwca sędzia Gregory Dickinson wyda wyrok w tej sprawie. Oby był surowy, bo na takie zasługuje.