Bez kategorii

Polska – nie tylko dla Polaków?

logo Panorama

Polska – nie tylko dla Polaków?

Polacy chcą szerszego dostępu do rynku pracy w Unii Europejskiej, a jednocześnie obawiają się cudzoziemców, którzy szukają swojej szansy w ojczyźnie. Jak się okazuje, za pięć lat będą oni niezbędni dla polskiej gospodarki.

Coraz więcej obywateli z krajów spoza UE decyduje się na emigrację do państw związkowych. Co ich przyciąga? Praca, lepsza edukacja, przejrzysty system prawny, wyższy poziom życia, większe możliwości rozwoju itp. Dlaczego tak wielu z nich wybrało właśnie Polskę? Czy kraj nad Wisłą, a w szczególności Polacy są gotowi na napływ imigrantów?

Skala imigracji

Pod koniec 2013 r. w Polsce na stałe zameldowanych było ok. 121,1 tys. cudzoziemców. Wśród nich przeważają Ukraińcy, których w kraju zamieszkuje ok. 38 tys. Na drugim miejscu pod względem liczebności uplasowali się Rosjanie – 12,6 tys. Kolejnymi licznymi mniejszościami narodowymi są Wietnamczycy – 13,4 tys., którzy skupili się w Warszawie i jej okolicach, oraz Białorusini – 11,2 ty.

Europejscy imigranci zatrudniają się głównie jako robotnicy wykwalifikowani i niewykwalifikowani w budownictwie, rolnictwie, w opiece nad starszymi czy przy sprzątaniu. Z kolei Azjaci królują w handlu. Istnieje przekonanie, że pracę, która nie zainteresuje Polaka, na pewno weźmie Ukrainiec. Podobną sytuację można zaobserwować na przykładach rodaków w Wielkiej Brytanii – Anglik odrzuci pracę, którą przyjmie Polak.

Znacznie większa część przebywających w Polsce imigrantów to osoby, które posiadają zgodę na tymczasowy pobyt. W zeszłym roku było ich ok. 273,9 tys. Pod tym względem wyprzedza nas jedynie Wielka Brytania, która przyjęła aż 724,2 tys. cudzoziemców! Najwięcej pozwoleń na pobyt czasowy mają na swoim koncie Ukraińcy – 171,8 tys. Tym samym Polska wchłonęła aż 70 proc. wszystkich Ukraińców, którzy starali się o zezwolenie na pobyt na terenie Unii Europejskiej.

Co przywiodło ich do kraju nad Wisłą? Większość zjawiła się w celu podjęcia pracy, głównie sezonowej. Ok. 23 tys. cudzoziemców przybyło, aby pobierać w kraju naukę, część z przyczyn rodzinnych. Ponad 100 tys. obcokrajowców miało jeszcze inne motywy.

Dlaczego akurat w Polsce?

Może mieć to związek z wprowadzonymi w maju przepisami, które w pewien sposób uatrakcyjniają wizję osiedlenia w Polsce, szczególnie tymczasowego. Ustawa wydłużyła maksymalny czas pobytu z dwóch do trzech lat. Dodatkowo imigrant może starać się o wizę i zezwolenie na dalszy pobyt nawet w ostatnim dniu legalnego zamieszkiwania w Polsce, wcześniej wniosek należało skierować co najmniej 45 dni przed wygaśnięciem ostatecznego terminu.

Czy jesteśmy gotowi?

Według prof. Ireny E. Kotowskiej, demograf z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej, Polska nie ma na razie wypracowanej polityki imigracyjnej, przez co nie jest przygotowana na przyjęcie cudzoziemców. Zdaniem ekspertki do ich potrzeb należy przystosować nie tylko administrację, ale również oświatę i służbę zdrowia.

To, że państwo nie ma jeszcze wypracowanej strategii w kwestii przyjmowania obcokrajowców w swoje granice, nie oznacza, że sprawa jest z góry przegrana, wszystko bowiem można jeszcze nadrobić, podobno już toczą się prace nad pierwszymi projektami w tym względzie. Wydaje się jednak, że prawdziwym problemem są sami obywatele – nie są oni mentalnie gotowi na napływ imigrantów. Z jednej strony domagają się rozszerzenia rynku pracy w UE, ale są negatywnie nastawieni do otwarcia granic dla mieszkańców Afryki, Azji czy Europy Wschodniej. Nie są w stanie zaakceptować tego, że cudzoziemcy zabierają ich stanowiska pracy, podczas gdy wielu Polaków jest bezrobotnych we własnym kraju. Zapewne minie sporo czasu zanim uda się zmienić to podejście.

Imigranci niezbędni dla gospodarki

Prognozy są jednoznaczne: za jakieś pięć lat w Polsce zabraknie rąk do pracy. Z roku na rok przybywa bowiem osób w wieku poprodukcyjnym, powstałej w ten sposób luki na rynku pracy nie są w stanie zapełnić osoby osiągające wiek produkcyjny, gdyż jest ich stanowczo za mało. Według prognoz Głównego Urzędu Statystycznego w 2035 r. na 1 tys. osób czynnych zawodowo przypadać będzie aż 492 niezdolnych do dalszej pracy, w 2050 r. już 748! Receptą mogą być właśnie imigranci, którzy załataliby tę dziurę. Demograf Krystyna Iglicka-Okólska twierdzi nawet, że spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym można zrekompensować, przyjmując co roku ok. 140 tys. imigrantów. Z kolei dla profesor Kotowskiej takie rozwiązanie jest nierealne, gdyż nie da się zastąpić imigracją niedoborów ludności wynikających z niskiej dzietności.

Na podstawie: WYBORCZA.PL

author-avatar

Przeczytaj również

Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnegoWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnegoRusza śledztwo w sprawie Polaka, który zabił siebie i dwie córki. Czy można było uniknąć tragedii?Rusza śledztwo w sprawie Polaka, który zabił siebie i dwie córki. Czy można było uniknąć tragedii?Holenderski senat odrzucił przepisy antydyskryminacyjne w miejscu pracyHolenderski senat odrzucił przepisy antydyskryminacyjne w miejscu pracy
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj