Życie w UK
Polska lesbijka walczy o obywatelstwo dla córki. Urzędy nieugięte: “Dwie matki to nie rodzice”
Mieszkająca na Wyspach polska imigrantka od lat pozostaje w związku z drugą kobietą. Para ma czteroletnią córkę. Pomimo, że w świetle brytyjskiego prawa Polka posiada pełnię praw rodzicielskich, przyjeżdżając do kraju, staje się dla swojego dziecka obcą osobą, ponieważ decyzję o jego urodzeniu podjęła nie ona, lecz jej partnerka.
Polka twierdzi, że chce, aby jej dziecko czuło się w kraju „jak w domu”. Obecnie jest to niemożliwe, ponieważ dziewczynka formalnie żadnych związków z Polską nie posiada. Zgodnie bowiem z rodzimą konstytucją, rodzicami mogą być jedynie osoby odmiennych płci.
We wszystkich instytucjach, do których Polka zgłaszała się z wnioskiem o przyznanie córce obywatelstwa, słyszała, że jego uznanie „jest sprzeczne z polskim porządkiem prawnym”. Taką decyzję wdawały kolejno urzędy – stanu cywilnego i wojewódzki, a następnie sądy administracyjne – wojewódzki i naczelny. Po wyczerpaniu państwowych instrumentów prawnych, jedynym rozwiązaniem pozostało zaskarżenie ich decyzji do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Kobieta skarży Polskę za naruszenie artykułu 12 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, który mówi o tym, że „nie wolno ingerować samowolnie w czyjekolwiek życie prywatne, rodzinne, domowe (…) ani też uwłaczać jego honorowi lub dobremu imieniu”. Jej zdaniem fakt, że polskie instytucje odmawiają uznania pokrewieństwa pomiędzy nią, a córką, stanowi przejaw dyskryminacji.
Polka liczy, że pozytywne rozpatrzenie jej sprawy wymusi zmiany w krajowym prawodawstwie oraz będzie stanowiło bodziec do zmodyfikowania definicji instytucji rodziny.