Życie w UK
Polka narozrabiała w samolocie lecącym z Heathrow do USA
32-letnia Kamila Dolniak próbowała otworzyć drzwi samolotu British Airways w trakcie lotu z Londynu do Bostonu. Nie był to atak terrorystyczny, raczej atak paniki, ale Polkę czekają poważne kłopoty.
Samolot wystartował z Heathrow we wtorek rano. Nie wiadomo dokładnie kiedy doszło do incydentu, a z oświadczenia linii lotniczych wynika tylko, że 32-letnia Polka w trakcie lotu zachowywała się nieodpowiednio i załoga musiała interweniować. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że kobieta próbowała wedrzeć się też do kabiny pilotów.
Sean Delaney, jeden z pasażerów, cytowany przez serwis myfoxboston.com, widział co się stało: – Ona siedziała tuż przed nami, a potem próbowała otworzyć drzwi w tylnej części samolotu – mówi. Kolejny pasażer, Charles Hinton, dodaje, że po szamotaninie z ciężkimi drzwiami Polka nie sprawiała już zbyt wiele kłopotu. Nie krzyczała, nie rzucała się na nikogo. Wyglądało to jak atak paniki.
Równie spanikowani byli jednak pasażerowie, zwłaszcza ci, którzy widzieli co się stało. Wszyscy mieli jeszcze w pamięci ataki terrorystów w Paryżu i zamach na rosyjskiego Airbusa, który pochłonął ponad 200 ofiar. Jednak amerykańska policja uspokaja, że to, co stało się podczas lotu do Bostonu nie miało nic wspólnego z terroryzmem, a Polka była pod wpływem substancji odurzających. Telewizja Fox25 twierdzi, że po prostu była pijana, policja używa jedynie określenia “intoxicated”.
Zupełnie inaczej wspomina ten lot pasażer cytowany przez serwis heavy.com. – Myślałem że miała atak paniki, miał powiedzieć anonimowy rozmówca: – Dali jej trzyfotele, żeby się położyła, ale ona nagle zaczęła krzyczeć i wierzgać, więc w końcu zakuli jej ręce i nogi w kajdanki.
Jeśli Polka zostanie oskarżona o sprowadzenie zagrożenia dla życia innych pasażerów i wpłaci kaucję, będzie mogła czekać na proces na wolności. Kaucja została wyznaczona na tysiąc dolarów. Jeśli nie będzie w stanie zapłacić, pozostanie w pomieszczeniach policji na lotnisku aż do procesu.