Życie w UK
Politycy Partii Konserwatywnej bawili się na pełnym przepychu balu – Mimo powodzi w UK i zagrożenia epidemią koronawirusa
Fot. Twitter
Mimo dotkliwych powodzi, które nawiedziły w ostatnim czasie UK, a także szalejącej już w Europie epidemii koronawirusa, torysi nie zrezygnowali z zabawy na pełnym przepychu balu, na którym pojawiła się śmietanka sponsorów partii. Goście mieli okazję wylicytować m.in. grę w tenisa z Borisem Johnsonem, lot samolotem bombowym Lancaster z ministrem transportu Grantem Shappsem i lunch z ministrem sprawiedliwości Robertem Bucklandem w restauracji więziennej.
Na wczorajszym balu, zwanym od niedawna Zimową Imprezą Torys, a kiedyś Balem Czarno-Białym, krytycy nie zostawili suchej nitki. Premierowi Borisowi Johnsonowi, którego złośliwie nazywa się już „premierem zwykłych ludzi”, zarzucono, że nie znalazł czasu, aby odwiedzić regiony w kraju dotknięte powodzią, ale za to że znalazł czas, by bawić się w wytwornym towarzystwie na przyjęciu zorganizowanym w celu „zasilenia kasy” torysów.
Wiadomo już, że podczas przyjęcia goście wzięli udział w szeregu licytacji. I tak na przykład anonimowy darczyńca wylicytował za sumę £60 000 monetę upamiętniającą Brexit i wykonaną ze srebra oraz złota, a także kopię podpisanej przez Borisa Johnsona umowy Withdrawal Agreement. Dwóch innych anonimowych darczyńców zapłaciło łącznie £100 000 za mecz tenisa z Borisem Johnsonem, a jeden wydał kilka tysięcy funtów na obiad z Michaelem Govem. Poza tym na aukcji znalazły się też lot samolotem bombowym Lancaster z ministrem transportu Grantem Shappsem, lunch z ministrem sprawiedliwości Robertem Bucklandem w restauracji więziennej, lunch z byłym kandydatem na burmistrza Londynu – Zac'iem Goldsmithem, sesja testowania whisky z główną minister skarbu państwa Wielkiej Brytanii Elizabeth Truss, podpisana fotografia Margaret Thatcher (£4,000), obiad w Carlton Club z ministrem zdrowia Mattem Hancockiem (£3 000) i tydzień na Kajmanach (£10 000).
Nie przegap: Ministerstwo zniszczyło tajne raporty dotyczące samobójstw po wstrzymaniu świadczeń
Partia Konserwatywna zarobiła też na samym balu. Z wyliczeń „Daily Mirror” wynika, że za udział w wytwornej imprezie ok. 700 gości zapłaciło nawet £500 000.