Polański chce oddalenia zarzutów

Reżyser Roman Polański oficjalnie poprosił o oddalenie zarzutów postawionych mu 30 lat temu.

Manchester: Całkiem zwyczajny gwałt >>

Plaistow: Kucharz skazany za gwałt >>

W 1977 roku został oskarżony o zgwałcenie 13-letniej Samanthy Geiger. Zawarł ugodę z prokuraturą, w której przyznał się do stosunków seksualnych z nieletnią.
Polański poznał Samanthę podczas sesji dla magazynu „Vogue”, w którym miały być zamieszczone zdjęcia młodych, seksownych dziewczyn. Spotkali się dwukrotnie – po raz drugi w domu Jacka Nicholsona, przyjaciela Polańskiego. Tam doszło do zbliżenia.

Sąd dał reżyserowi 90 dni na dokończenie projektu, nad którym wówczas pracował, ale przed ogłoszeniem wyroku Polański wyjechał do Paryża i już nigdy nie wrócił do Stanów Zjednoczonych. Nakaz aresztowania reżysera wydany przez sąd w 1977 roku obowiązuje do dziś. W swej autobiografii Roman Polański oskarżył matkę Samanthy o "podsunięcie" mu córki i szantaż w celu zdobycia angażu. Ostatnio zatrudnił prawników, którzy mają doprowadzić do oddalenia zarzutów przeciwko niemu. Wniosek uzasadnili uchybieniami, które miała popełnić prokuratura i sąd podczas procesu w 1977 roku. Reprezentujący go prawnicy są w posiadaniu nowych dowodów przemawiających za niewinnością reżysera.
Polański ma francuskie obywatelstwo i nie może być deportowany do USA.

Ofiara – Samantha Geimer, obecnie 43-letnia kobieta powiedziała w tym roku, iż zarzuty postawione Polańskiemu powinny zostać oddalone i nie jest on żadnym zagrożeniem dla społeczeństwa.

W styczniu odbyła się premiera filmu dokumentalnego o Polańskim „Roman Polański: ścigany i pożądany” (Roman Polanski: Wanted and desired) Mariny Zenovich.
Zenovich tropi nadużycia, jakich dopuścił się nieżyjący już sędzia Laurence J. Rittenband, który radził się dziennikarzy, jak ukarać Polańskiego. Nie dotrzymał przyrzeczenia, że umorzy sprawę, jeśli reżyser podda się obserwacji w szpitalu psychiatrycznym. Na ustalenia reżyserki powołują się adwokaci Romana Polańskiego.

gp