Życie w UK
Polaka nie było stać na powrót do kraju. Rzucił koktajlem Mołotowa w ratusz i liczył na deportację
34-letni Maciej M. próbował zniszczyć ratusz w Manchesterze. Wykorzystał do tego własnoręcznie przygotowany koktajl Mołotowa. Przed sądem tłumaczył, że chciał popełnić przestępstwo, za które zostałby deportowany z powrotem do Polski, bo… chciał wrócić do kraju, ale nie było go stać na bilet na samolot.
Do incydentu doszło pod koniec marca tego roku. Mieszkający w Londynie 34-latek pojechał do Manchesteru. Na stacji benzynowej kupił paliwo, które przelał do butelki. Za cel swojego ataku obrał ratusz – 150-letni historyczny budynek. Ok. godz. 16 podpalił butelkę i rzucił nią w drzwi wejściowe. Szczęśliwie – rzut okazał się niecelny i butelka nie wpadła do środka. Ogień zdołał jednak rozprzestrzenić się po drewnianych drzwiach, których naprawa kosztowała 250 funtów. Od większych zniszczeń budynek uchroniła błyskawiczna reakcja portiera.
Polak dobrowolnie oddał się w ręce policji. Jak wyjaśniał na sali sądowej, jego własne postępowanie wydawało mu się logiczne: kilka lat mieszkał i pracował w UK, potem stracił jednak zatrudnienie i praktycznie jednocześnie zgubił dokumenty – co oznaczało, że nie mógł legalnie zdobyć nowej pracy, ani też wrócić do Polski samolotem. Wymyślił więc, że popełnienie przestępstwa pozwoli mu na deportację do ojczyzny. Nie wiedział jednak, że… w obrębie Unii Europejskiej kary zasądzone wyrokami wymiaru sprawiedliwości odbywa się na terenie państwa, w którym doszło do wykroczenia.
Za swój czyn Polak usłyszał wyrok 2 lat pozbawienia wolności. Sędzia nie przychylił się do wniosku oskarżonego o odbywanie kary w Polsce. Jak zauważa “Daily Mail”, postępowanie Polaka będzie kosztowało brytyjskich podatników w ciągu dwóch lat 75 tys. funtów.