Styl życia
Polak skazany za znęcanie się nad 95-letnią kobietą w domu opieki społecznej przerywa milczenie
Źródło zdjęć: YouTube
Sprawa znęcania się pracowników domu opieki społecznej nad 95-letnią pensjonariuszką Prestbury House Care Home rozgrzała media brytyjskie do czerwoności. Tymczasem jeden ze skazanych – Polak Piotr Cięcielowski twierdzi, że w jego przypadku wyrok jest niesprawiedliwy, ponieważ jego jedyną winą jest brak reakcji na nieodpowiednie zachowanie kolegi.
Do znęcania się nad Marjorie Nutall – 95-letnią, niewidomą i cierpiącą na demencję pensjonariuszką domu opieki Prestbury House Care Home, doszło 31 marca, podczas nocnego dyżuru. Opiekę nad staruszką sprawowało wówczas dwóch młodych mężczyzn – 21-letni Pedro Dias i 26-letni Piotr Cięcielowski. Jak widać na nagraniu z ukrytej kamery, Dias dopuścił się względem kobiety psychicznej i fizycznej agresji – mężczyzna uderzył rezydentkę w twarz, nazwał ją idiotką i zagroził, że jeśli się „nie zamknie”, to „złamie [kobiecie] każdą p******ną kość w ciele”.
Po ujawnieniu nagrania z ukrytej kamery (tę zostawiła w pokoju staruszki jej córka – Lynne Nutall), mężczyźni zostali natychmiast zwolnieni z pracy i postawieni przed sądem. We wrześniu sędzia Chester Crown Court – Simon Berkson, skazał obu opiekunów na karę 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a także zasądził grzywnę o łącznej wartości 390 funtów i prace społeczne w wymiarze 250 godzin. I choć wydawałoby się, że z uwagi na skalę zarzutów obaj opiekunowie powinni mieć się z czego cieszyć, to Piotr Cięcielowski jest zdruzgotany, ponieważ uważa, że jego wina jest znacznie mniejsza niż Pedro Diasa.
W opublikowanym na Facebooku oświadczeniu 26-letni Polak wyjaśnił, że jego jedyną winą jest to, że nie zwrócił swojemu koledze uwagi, gdy ten w spos ób niewłaściwy zachowywał się względem starszej kobiety. – „Nie zwróciłem Pedrowi uwagi, kiedy w sposób nieodpowiedni się zachowywał, to fakt, to było zaniedbanie z mojej strony, ale nigdy do tamtej pory w takiej sytuacji się nie znalazłem (…) Nigdy nie wyzwałem Pani Marjorie, a słowa, które są cytowane, że to ja ją przezywałem, nie należą do mnie. To nie jest język, którym posługuję się na co dzień. Nie używam takich słów ani określeń wobec nikogo” – tłumaczy w oświadczeniu Cięcielowski.
Seniorzy na eBayu: domy opieki kupują dane pacjentów na aukcjach
Polak przyznał także, że choć słyszał w pokoju jakieś klaśnięcie, to nie widział i w związku z tym nie wiedział, iż Pedro uderzył rezydentkę. Cięcielowski wyznał na Facebooku, że gdyby zauważył tego typu niestosowne zachowanie swojego kolegi, to na pewno by na nie zareagował. Tymczasem 28-latek uważa, że medialna nagonka, jaka stała się jego udziałem, jest wyrazem „rasistowskich nastrojów w Anglii”, których on stał się ofiarą.
Oto pełne oświadczenie Piotra Cięcielowskiego, które 1 października ukazało się na Facebooku: