Praca i finanse
Polak skarży się: W Ryanairze traktują ludzi jak bydło, a nie jak „prawdziwy customer”
Fot. Getty, Facebook
Pewien Polak poskarżył się w sieci, że w Ryanarze ludzie traktowani są jak bydło. Internauci żywiołowo zareagowali na wypowiedź mężczyzny – nie tylko dlatego, że się z nim zgadzali lub nie, ale także ze względu na ciekawe anglojęzyczne zwroty wplecione w tekst jego posta…
Facebookowiczów z grupy „ZAGRANICO” poruszył screen znalezionej przez kogoś w sieci wypowiedzi Polaka, dotyczącej tanich linii lotniczych Ryanair:
DOWIEDZ SIĘ, JAK OTRZYMAĆ ODSZKODOWANIE ZA OPÓŹNIONY LUB ODWOŁANY LOT>>
Pod postem pojawiły się komentarze głównie dwóch typów – zgadzające się z narzekaniem Polaka na Ryanaira oraz ironiczne, zwracające uwagę na język, którym posłużył się autor wpisu:
- „Mnie najbardziej śmieszy, jak przez 2 bite godziny lotu Ryanairem stewardzi i stewardessy sprzedają różne pierdoły jak na jakimś targu. Najpierw napoje i przekąski, potem perfumy, a dla uwieńczenia zdrapki. Nie mogę się doczekać, co będzie następne XD”
- „Ja się join in pain z panem customerem. Nie będzie jakiś Ryanair pluł w face Polish people”
- „Kiedy portfel mówi economy, ale dusza woła business”
- „Taki kastomer to najlepsza adwertajzing”
- „Moim marzeniem jest osiągnąć status customera”
- „ryanair ku*wa”
- „Ryanair jest najgorszy, ale nic tańszego nie wymyślili. Lata najtaniej i wymaga poziomu obsługi biznesklasy. To sie poo nie trzyma”
- „Dopóki nie musisz pchać samolotu, żeby ruszył, to nie marudź”
- „bieda i poor”.
A co Wy sądzicie na temat wpisu internauty? Również nie jesteście zadowoleni z lotów tanimi liniami? Czy rażą Was anglojęzyczne wplecenia, jakimi posłużył się autor posta? Czekamy na Wasze opinie!
Przeczytaj koniecznie: Obrońcy praw człowieka: Muzułmanie są masowo zatrzymywani na granicy UK. Jednak tylko 0,007 proc. z nich ma konflikt z prawem