Styl życia
Polak przesądza o mistrzostwie Niemiec dla Bayernu Monachium
Gole na wagę tytułu – dwa trafienia Roberta Lewandowskiego w meczu z FC Ingolstadt 04 przesądziły o 26. w historii i czwartym z kolei mistrzostwie niemieckiej Bundesligi.
Mecz z tegorocznym beniaminkiem Bawarczycy wygrali 2:1, a polski supersnajper dwukrotnie wpisał się na listę strzelców stając się bohaterem spotkania. W 15. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Francku Ribery`m, a w 32. wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
W drugiej połowie „Lewy” nieco przygasł wyraźnie oszczędzając siły na kolejny mecz. I trudno się dziwić – pewnie gdzieś z tyłu głowy myśli już o pobiciu rekordy trafień uzyskanych przez obcokrajowca grającego w Bundeslidze. Na razie zrównał się z Klaasem Jaanem Huntelaarem, który grając dla Schalke 04 Gelsenkirchen strzelił 29 goli.
Oprócz tego Polak znalazł się w elitarnym gronie zawodników Bayernu z taką liczbą goli na koncie – przed nim tylko bawarskie legendy, Gerd Mueller i Karl-Heinz Rummenige, były tak skuteczne. Jeśli w ostatniej kolejce, w meczu ze zdegradowanym Hannoverem 96, uda mu się jeszcze powiększyć swoje konto stanie się pierwszym od 39 lat piłkarzem, który zanotował przynajmniej 30 trafień. Jeśli skończy mecz z pustym przebiegiem – prawdopodobnie i tak sięgnie po koronę króla strzelców, która zwieńczy prawdopodobnie najlepszy sezon w jego karierze.
Muzułmańska propaganda na londyńskich (i nie tylko) autobusach
Dziś nikt chyba nie ma już wątpliwości, że to właśnie polski napastnik jest najważniejszym zawodnikiem w klubie, w którym grają Robben, Ribery, Lahm, Alaba czy Mueller. Bez niego w Monachium być może nie byłoby mistrzowskiej patery…