Życie w UK
Polak jadąc pod prąd spowodował wypadek – zabił mężczyznę, który 2 tyg. wcześniej wziął ślub
Polski kierowca ciężarówki spowodował tragiczny w skutkach wypadek drogowy. Piotr W. jadąc swoim pojazdem pod prąd zabił mężczyznę, który ledwo dwa tygodnie wcześniej wziął ślub. W ten sposób nasz rodak osierocił dwójkę dzieci. Polak od samego początku współpracował z prokuratorem i policją, dzięki czemu wyrok w jego sprawie został zmniejszony i złagodzony.
Na drodze A45 w pobliżu Daventry (hrabstwo Northamptonshire) w dniu 1 listopada 2019 doszło do tragedii. W wypadku drogowym, w którym brały udział samochód osobowy Jaguar X-Type oraz ciężarówka zginął mężczyzna, który ledwie dwa tygodnie temu wziął ślub. Niestety, po "drugiej stronie" był Polak – za kierownicą samochodu ciężarowego siedział nasz rodak. Jak wykazało śledztwo to on był sprawcą śmierci mężczyzny pochodzącego z Litwy.
Polak zabił na drodze męża i ojca
Jak czytamy na łamach "The Daily Mirror" 29-letni Piotr W. spowodował wypadek prowadząc swój samochód w sposób całkowicie nieprawidłowy. Około godzin 2:45 na odcinku A45, na ulicy London Road w okolicy skrzyżowania z Poets Way jego pojazd miał poruszać się pod prąd, jadąc po przeciwległym pasie ruchu, co zostało poźniej potwierdzone przez świadków, którzy odpowiedzieli na wezwanie lokalnych mediów i policji. Na drodze ciężarówki znalazł się Jaguar i doszło do nieszczęścia. Siedzący za jego kierownicą mężczyzna pochodzący z Litwy zmarł na miejscu z powodu poważnych obrażeń. Zostawił po sobie wdowę z dwójką dzieci.
Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna będący sprawcą wypadku od samego początku wiedział, do czego doprowadziło jego zachowanie. Polak współpracował zarówno z policją, jak i prokuraturą. Przyznał się do stawianych mu zarzutów, dzięki czemu wymierzona przez sąd kara, był łagodniejsza.
Kara dla naszego rodaka będzie lżejsza
Wyrok wykonano w miniony piątek – nasz rodak trafił za kratki na dwa lata i osiem miesięcy. Dzięki temu, że współpracował z wymiarem sprawiedliwości i służbami, jego kara została zmniejszona o jedną trzecią. Oprócz tego tylko połowę wyroku spędzi w więzieniu – pozostała część będzie wiązała się z nadzorem kuratorskim.