Bez kategorii

Polacy ginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych na wyspie Aldorney

Alderney (z francuska Aurigny) to wyspa należąca do Wysp Normandzkich. Jest dependencją baliwatu Guernsey (który sam jest terytorium zależny od UK) posiadającą własny rząd i parlament. Nie jest częścią Zjednoczonego Królestwa, ani Unii Europejskiej. Nie jest wielką wyspą – ma zaledwie 5 km długości i 3 km szerokości, co czyni ją trzecią co do wielkości częścią Wysp Normandzkich.

Polacy ginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych na wyspie Aldorney

GettyImages 3374451

Ten skalisty kawałek ziemi leży kilkanaście kilometrów na zachód od francuskiej Normandii, 30 km na północny wschód od Guernsey i 100 km na południe od wybrzeża Anglii. Jak wykazało brytyjskich śledczych na Alderney funkcjonowały niemieckie obozy koncentracyjne, w których życia pozbawiono także Polaków. Co o nich wiemy dziś? Jaka jest ich historia?

Jak czytamy na łamach "The Sunday Times" wszystko zaczęło się w 1940 roku, po kapitulacji Francji. Brytyjski rząd uznał wówczas, że Wyspy Normandzkie są zbyt trudne do obrony i mają niewielką wartość strategiczną. Skutek? Zostawione same sobie padły łupem III Rzeszy. Już w październiku 1940 Adolf Hitler chciał, aby wyspy stały się częścią fortyfikacji wzdłuż wybrzeży Atlantyku, chroniących tereny zajęte przez Niemców przed potencjalną inwazją siłami alianckich.

W czasie wojny Niemcy stworzyli obozy koncentracyjne na brytyjskich terytoriach zależnych

Całą populację (około 1400 osób) Alderney przesiedlono i zaczęto budować tu obozy pracy przymusowej. W styczniu 1942 cztery obozy: Borkum, Helgoland, Sylt i Norderney zaczęły funkcjonować. Sylt i Norderney rok później stały się pod kontrolą SS obozami koncentracyjnymi.

Jak podaje PAP do czterech obozów na Alderney trafiło ponad 6000 osób z 27 narodowości. Największą grupę stanowili wśród nich rosyjscy, polscy i ukraińscy jeńcy wojenni, a następnie francuscy Żydzi oraz niemieccy i hiszpańscy więźniowie polityczni. Ile z nich zginęło? Mówi się o tysiącu osób. Jakie były powody ich śmierci? Najczęściej to wycieńczenie, głód lub po prostu śmierć z ręki strażników.

Ginęli w nich również Polacy

"Zostało wykazane, jak sądzę, że zbrodnie o systematycznie brutalnej i okrutnej naturze były popełniane na brytyjskiej ziemi w ciągu ostatnich trzech lat" – napisał w raporcie Theodore Pantcheff, który po wyzwoleniu wyspy zebrał relacje od 3000 osób – byłych więźniów, niemieckich żołnierzy i jej mieszkańców. To właśnie on, jako pierwszy zbadalę tę sprawę.

"Robotnicy byli bici za najbardziej błahe przewinienia wobec surowego regulaminu, takie jak niewykonanie prawidłowo ruchu w czasie musztry czy próba zdobycia dodatkowego jedzenia z kubła na śmieci" – napisał Pantcheff. Więźniowie byli transportowani na wyspę statkami, gdzie "byli trzymani pod pokładem w skrajnie ciasnych warunkach, w jednym przypadku mając mniej niż jeden metr kwadratowy przestrzeni pokładowej na osobę, a na pokładzie nie było żadnych urządzeń sanitarnych".

Co dziś wiemy o tych tragicznych wydarzeniach?

"Wyspy Normandzkie były okupowane przez Niemców aż do samego końca wojny, przy czym garnizon na Alderney poddał się dopiero 16 maja 1945 r., czyli osiem dni po kapitulacji III Rzeszy i zakończeniu wojny w Europie. Był to ostatni niemiecki oddział, który się poddał" – podaje PAP.

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Awantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęć
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj