Życie w UK

Podzielony Kościół i katastrofa współczesnej sztuki

20 listopada na rynku brytyjskich książek pojawiło się angielskie tłumaczenie przedostatniej publikacji polskiego pisarza Pawła Huelle – „Ostatnia Wieczerza”.

Publikacja „The Last Supper” powstała dzięki przekładowi Antonii Lloyd-Jones, zawodowej tłumaczki polskiej literatury (ma na swym koncie przekłady książek Olgi Tokarczuk, Ryszarda Kapuścińskiego, Jarosława Iwaszkiewicza czy Andrzeja Szczeklika) oraz wydawnictwu beletrystycznemu Serpent’s Tail i trafiła do księgarń nakładem 2500 egzemplarzy.
– To już piąta książka Pawła Huelle ukazująca się w języku angielskim. Jego pierwsza powieść, „Weiser Dawidek” pojawiła się w moim przekładzie w Wielkiej Brytanii w 1991 roku – wyjaśnia zjawisko tłumaczeń polskiego pisarza na rynku brytyjskim Antonia Lloyd-Jones. – Od tamtego czasu każda książka Huelle była przekładana na język angielski. Jego powieści były już trzy razy na tzw. „krótkiej liście” do nagrody Independent Foreign Fiction Award, głównego wyróżnienia brytyjskiego dla literatury obcej w przekładzie. A ostatnio również powieść „Castorp” została nominowana do prestiżowej nagrody IMPAC – dodaje tłumaczka.

Akcja „Ostatniej Wieczerzy” (jak większości dzieł Huelle) toczy się w Gdańsku, w bliżej nieokreślonej, nieodległej przyszłości i zamyka się w ciągu jednego dnia. Czytelnik zostaje wprowadzony w miejską rzeczywistość, w którą wtargnęło sporo zmian (przemianowano kilka ulic, obok kościołów wybudowano meczety, „a życie mieszkańców raz po raz paraliżowane jest przez tajemnicze wybuchy, w których jedni dopatrują się ataków islamskich fundamentalistów, inni działania szaleńca, a jeszcze inni sabotażu producenta wina marki Monsignore”). Grupa znajomych o różnych zajęciach i życiowych pasjach („deportowany” na prowincję idealista dr Lewada, nieugięty organizator pielgrzymek Antoni Berdo, Jan Wybrański – biznesmen i seksoholik oraz narrator opowieści – student greki i pasjonat historii Jerozolimy) wybiera się na sesję fotograficzną wspólnego przyjaciela, Mateusza, który pragnie odtworzyć Ostatnią Wieczerzę. Dla każdego z nich dzień ten stanie się niezwykłą i ważną chwilą konfrontacji obecnego życia z własną przeszłością i dokonanymi wyborami.

Krytycy literatury mówią o „Ostatniej Wieczerzy” jako o bezlitosnej rozprawie z polską religijnością. Sam autor ma jednak o powieści nieco inne zdanie.
– Nie rozprawiam się z polską religijnością, tylko piszę o pewnych symptomach, które już dziś pokazują, że po śmierci Jana Pawła II Kościół w Polsce, po pierwsze, jest głęboko podzielony, po drugie – coraz wyraźniej traci wpływ na młode pokolenie, nie robi rachunku sumienia, zamiast dzielić się dobrami materialnymi, zdobywa wciąż nowe – wyjaśnia Paweł Huelle. – Więc to jest też problem społeczny, tylko zamiatany w Polsce pod dywan. Na przykład o bezrobociu piszą codziennie tysiące dziennikarzy, ja nie mam w sobie zacięcia Dickensa – dodaje autor „Ostatniej Wieczerzy”.
Paweł Huelle pytany o inspiracje do własnej twórczości odpowiada: – Piszę o tym, co mnie interesuje, między innymi o katastrofie sztuki współczesnej. Jesteśmy w dużym stopniu bardziej Sarmatami niż nam się wydaje. Nie zbudowaliśmy nawet 200 km autostrad przez dwadzieścia lat, ale jesteśmy mistrzami w kłótniach politycznych, jałowych sporach, awanturach. Nie potrafimy działać wspólnie, mimo oczywistych podziałów. Każdy pomysł przeciwnika politycznego, nawet jeśli jest z gruntu dobry, racjonalny, przedstawiamy jako niedorzeczny i katastrofalny dla Polski. Osiągnęliśmy mniej niż międzywojenna Polska po dwudziestu latach niepodległości – z Gdynią, Centralnym Okręgiem Przemysłowym, Magistralą Węglową – kończy autor.

Pozostaje nam jedynie przeczytać „Ostatnią Wieczerzę” i zastanowić się głęboko nad samym sobą oraz otaczającą nas rzeczywistością.

Anna Sobusiak

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj