Życie w UK

Po zęby do Polski

Szlaki na Wschód przetarli Niemcy, jednak tym razem nowa „Drang nach Osten” ma charakter pokojowy. Niemieccy turyści, dla których Polska z lat 90. była jedynie miejscem tanich bazarów i zakładów fryzjerskich, dość szybko stwierdzili, że Polska ma do zaoferowania więcej, niż tańsze bociany i krasnale ogrodowe z plastiku.

Po zęby do Polski

 

Szlaki na Wschód przetarli Niemcy, jednak tym razem nowa „Drang nach Osten” ma charakter pokojowy. Niemieccy turyści, dla których Polska z lat 90. była jedynie miejscem tanich bazarów
i zakładów fryzjerskich, dość szybko stwierdzili, że Polska ma do zaoferowania więcej, niż tańsze bociany i krasnale ogrodowe z plastiku.
Wślad za nimi ruszyli Brytyjczycy i tym sposobem turystyka medyczna stała się jednym z istotniejszych źródeł dochodu dla licznej grupy specjalistów w białych kitlach, coraz częściej obcokrajowcy z UE korzystają z polskich klinik i sanatoriów. W ubiegłym roku nasz kraj gościł prawie 300 tysięcy „turystów medycznych”.
 
Rosnąca z roku na rok liczba cudzoziemców coraz chętniej korzystających z usług medycznych w naszym kraju, nie jest skutkiem tego, że posiadamy lepszych specjalistów w różnych dziedzinach medycyny, rzecz raczej w tym, że jesteśmy znacznie tańsi, mając przy tym równie dobrych fachowców. Mieszkaniec Wielkiej Brytanii, który chciałby sobie uzupełnić lub wymienić uzębienie w całości, musiałby zapłacić ponad 30 tysięcy funtów (nie najgorszy roczny przychód) za komplet implantów, natomiast w Polsce nowy garnitur perłowych zębów ma za połowę tej ceny. Polscy stomatolodzy i chirurdzy szczękowi mają również spore wzięcie. Cudzoziemcy, szczególnie ci z mniej zasobnym portfelem przyjeżdżają do polskich gabinetów nie tylko leczyć zęby, ale również na bardziej skomplikowane zabiegi i operacje.
 
Kiedy już Niemcy i Anglicy przekonali się, że nasi stomatolodzy z kowalami nie mają nic wspólnego, postanowili sprawdzić, jak wyglądają inne usługi medyczne w naszym kraju. Nieufnie traktowani z początku nasi chirurdzy plastyczni, mają teraz pełne ręce roboty. Najczęściej wykonywanym zabiegiem u cudzoziemek, to powiększanie piersi i liposukcja czyli odsysanie tłuszczu –pierwszy zabieg kosztowałby w Wielkiej Brytanii od 3.4 do 5 tysięcy funtów podczas gdy w Polsce 2.6 tysiąc lub mniej. O 1/3 mniej płacą Brytyjki za wspomnianą już liposukcję, ale też za korektę uszu, kości policzkowych, nosa, ust a także inne zabiegi korekcyjne. Wyjeżdżają zadowolone i polecają znajomym. Wycieczki po urodę stają się coraz częstsze, dzięki tanim liniom lotniczym, które otwierają kolejne nowe połączenia.
 
Na brak obłożenia nie mogą narzekać również sanatoria w miejscowościach uzdrowiskowych. W ubiegłym roku, tylko w sanatoriach podlegających ministerstwu zdrowia gościło blisko 75 tysięcy obcokrajowców. Jeszcze 10 lat temu liczba ta była dziesięciokrotnie niższa. Sanatoria, nie tylko państwowe, wzbogacają swoją ofertę o gabinety SPA, które są o połowę i więcej tańsze niż na zachodzie Europy.
Każdy z zagranicznych gości, który przyjechał do Polski w celach leczniczych, zostawił w 2006 roku 200 euro, ale w tym roku zanosi się, że będzie sporo ponad 300.
 
Nie jesteśmy jeszcze w tej części Europy potentatem medycznym, choć mamy sporo do zaoferowania. Bardziej znane w Europie są ośrodki czeskie czy węgierskie, nie dlatego, że są lepsze lub tańsze – po prostu mają lepszy PR. W brytyjskich portalach medycznych podawane są adresy czeskich, węgierskich ośrodków chirurgii plastycznej, linki itp. Czesi i Węgrzy reklamują się również w polskich portalach internetowych.
 

Janusz Młynarski

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj